Oświadczenia majątkowe od osób wykonujących 141 funkcji publicznych już wkrótce mogą trafić na biurko szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przewiduje to projekt ustawy o jawności życia publicznego, który budzi duży sprzeciw prawników. Obawiają się, że w ręce szefa CBA trafią poufne informacje o ich klientach. - To wykracza poza zwykłe państwo demokratyczne - ocenia w rozmowie z tvn24bis.pl dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny.
W poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna" napisał o zastrzeżeniach środowiska prawniczego do projektu ustawy o jawności życia publicznego. Nowe przepisy kompleksowo regulują zasady składania i publikacji oświadczeń majątkowych przez funkcjonariuszy publicznych oraz pracowników administracji centralnej i samorządowej.
Ujawnianie majątku
Zgodnie z artykułem 53 projektu nowego prawa szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego będzie mógł w każdym momencie wezwać do ujawnienia swojego majątku osoby pełniące funkcje publiczne. Jak wskazuje gazeta, katalog funkcji, których wykonywanie pociągnie za sobą konieczność poddania się lustracji finansowej, liczy aż 141 pozycji.
- Ta ustawa ingeruje w życie zawodowe i poniekąd prywatne wielu profesji. Nie tylko prawników. Jest to daleko idące wymagania co do ujawniania różnych aspektów prowadzenia działalności i źródeł dochodów - zwraca uwagę w rozmowie z tvn24bis.pl dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny, ekspert Business Centre Club.
Członek rady adwokackiej, który zostałby wezwany do złożenia deklaracji majątkowej, musiałby w niej zawrzeć między innymi listę i źródła dochodów. - Zawsze pada argument, że ci, co są uczciwi, nie mają się czego obawiać, ale ta ustawa idzie w kierunku "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie". Będzie można na jej podstawie do każdego się przyczepić - dodaje.
Zgodnie z projektem wezwanie do złożenia oświadczenia majątkowego nie musi być związane z żadnym toczącym się postępowaniem. - Takie żądanie nie jest ograniczone żadnymi przesłankami, co wiąże się z nieproporcjonalną ingerencją w prywatność. Co więcej, decyzje szefa CBA o tym, kogo wezwać do złożenia oświadczenia majątkowego, będą zupełnie arbitralne - zwraca uwagę w rozmowie z "DGP" mec. Małgorzata Mączka-Pacholak, która przygotowała opinię do projektu z ramienia Naczelnej Rady Adwokackiej.
Jakie zastrzeżenia
Wątpliwości budzą przede wszystkim dwie kwestie. - Składanie oświadczeń majątkowych przez osoby, na których ten obowiązek dotychczas nie spoczywał. Po drugie, kompetencje poszczególnych organów, które mogą domagać się przedstawienia takich informacji i je analizować. Przepisy dają za daleko idące kompetencje wszystkim organom, które mogą domagać się tych informacji - podkreśla dr Łukasz Bernatowicz.
Jego zdaniem może to także budzić obawy klientów kancelarii prawniczych. - Sam fakt, że klient może czuć się niepewnie w związku z tym, co przekazuje swojemu pełnomocnikowi, adwokatowi czy radcy prawnemu, to już powoduje, że bardzo ważny element życia w demokratycznym kraju zostaje podkopany - uważa Bernatowicz.
- Tajemnica adwokacka i radcowska to tajemnice równe tajemnicy spowiedzi, więc nie ma możliwości, żeby adwokata przymuszać do tego, żeby ujawniał informacje, w których posiadanie wszedł w trakcie wykonywania zawodu - podkreśla radca.
Zdaniem Bernatowicza, "jeżeli obywatelowi odbiera się podstawową kwestię, oprócz domniemania niewinności, czyli możliwość współdziałania ze swoim pełnomocnikiem i bycia pewnym, że pełnomocnik nie będzie musiał dalej tych informacji przekazać, to wykracza poza zwykłe państwo demokratyczne".
Propozycje poprawek
Jak czytamy na stronie Rządowego Centrum Legislacji, w ubiegłym tygodniu zakończono opiniowanie projektu. Zgodnie z założeniami autorów nowych przepisów, poza pewnymi wyjątkami, ustawa miałaby wejść w życie 1 marca 2018 roku.
Dr Łukasz Bernatowicz w rozmowie z tvn24bis.pl proponuje, by na dalszym etapie prac nad projektem wprowadzić kilka poprawek.
- Trzeba by zawęzić katalog podmiotowy, czyli to grono, jak i przedmiotowy, czyli sytuacje, w których taki organ, jak CBA może domagać się ujawnienia informacji. Trzeba by to ograniczyć do sytuacji skrajnych, kiedy jest prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa, a nie przy codziennym biznesie - wskazuje radca prawny.
Autor: mb/ms / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock