Większa elastyczność pracy, preferowanie etatów, zmiana zasad wypowiadania umów na czas określony - między innymi takie zmiany w przepisach zaproponować ma Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy, która w środę zakończy prace. O tym, czy propozycje trafią w formie gotowego projektu do Sejmu, zdecyduje rząd.
Powołana we wrześniu ubiegłego roku Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy pracuje nad projektami dwóch kodeksów - indywidualnego i zbiorowego prawa pracy. Komisja miała półtora roku na przygotowanie propozycji. Ten czas mija w marcu. Przewodniczący Zespołu ds. opracowania projektu ustawy - Kodeks pracy prof. Arkadiusz Sobczyk zapowiedział, że w środę komisja przegłosuje ostateczne rozwiązania.
Głosowanie w środę
- Potem decyzja będzie należała do rządu. Minister może wyrzucić propozycje do kosza albo nada im bieg - powiedział profesor.
Arkadiusz Sobczyk zaznaczył, że jest zadowolony ze wstępnie przygotowanych propozycji. - Jak na 18 miesięcy pracy, jakie nam dano na stworzenie projektów, to oceniam go jako dobry, ale nie doskonały - powiedział.
Jego zdaniem projekt Kodeksu dużo bardziej niż obecne rozwiązania będzie odpowiadał na zapotrzebowania rynku pracy. - Dajemy ogromną możliwość elastycznej pracy w usługach. Elastyczność nie będzie się już ograniczała do zadaniowego czasu pracy. Dotyczyć będzie m.in. doradców, informatyków, sprzedawców. Tutaj zaproponujemy także zmiany w kwestii odpoczynków dobowych i przerw - mówił. - Nowy Kodeks zaproponuje możliwość dogadywania się pracowników i pracodawców w stopniu, jakiego dotąd nie było. Układem zbiorowym pracy będzie można normować pracę na wielu płaszczyznach, a czas pracy ustalać wyłącznie w oparciu o prawo unijne, w ogóle pomijając Kodeks pracy - dodał.
Preferowanie pracy na etacie
Prof. Sobczyk zwrócił uwagę, że propozycje nowych przepisów, będą preferowały pracę na etacie. Każdy z zatrudnionych, bez względu na staż, będzie mógł wykorzystać 26 dni urlopu. Dni te jednak będzie trzeba wykorzystać w ciągu roku - z bardzo ograniczoną możliwością kumulowania zaległego urlopu.
- Należy się spodziewać, że w toku konsultacji społecznych związki zawodowe będą proponowały dalsze wydłużenie urlopu dla niektórych kategorii pracowników, na przykład dla osób starszych - dodał profesor. Komisja ma zaproponować pozostawienie możliwości modyfikacji "kodeksowych wypłat za nadgodziny". - Pracodawcy i związki zawodowe działając razem otrzymają możliwość wprowadzenia tzw. kont wynagrodzeń. To rozwiązanie będzie możliwe tylko w przypadku układów zbiorowych. Na przykład, jeśli związki zawodowe się zgodzą, będzie można zawiesić wypłatę wynagrodzenia za nadgodziny. Tak zamrożone środki, będzie można uruchomić albo na wniosek pracownika redukującego swój czas pracy, albo w sytuacji kryzysu na przykład braku zleceń - wyjaśniał ekspert. Sobczyk zwrócił uwagę, że takie rozwiązanie funkcjonuje już na niemieckim rynku. Zaznaczył jednak, że stosują je tylko firmy, gdzie zarabia się bardzo dobrze np. w przemyśle samochodowym. - Związki - i słusznie - zapewne nie zgodzą się, aby zamrażać wypłatę za nadgodziny w firmach, gdzie płaci się niewiele. Ludzi na to nie stać - powiedział profesor, który szacuje, że na takie rozwiązanie zdecyduje się góra 5 procent firm.
Umowy krótkookresowe
Ekspert zwrócił uwagę, że projekt Kodeksu zakłada zmianę zasad wypowiadania umów na czas określony. Wypowiedzenie takiej umowy będzie musiało być uzasadnione przez pracodawcę. W przypadku braku zapotrzebowania na pracę, wypowiedzenia umów na czas określony będą mogły być dwutygodniowe.
- W niektórych przypadkach – pracy na zastępstwo lub pracy w organach spółek – jeszcze łatwiej będzie można wypowiedzieć umowę, ponieważ proponujemy uchylić tzw. szczególną ochronę jak np. wynikającą z wieku przedemerytalnego - zapowiedział Sobczyk. Projekt Kodeksu będzie dopuszczał stosowanie tzw. umów zero godzinowych - dla osób uczących się (do 26. roku życia) i tych powyżej 60 lat, pobierających świadczenia z ZUS. Umowy takie nie określają ściśle czasu pracy osoby zatrudnionej. Prof. Sobczyk zwrócił uwagę, że taka umowa będzie mogła być podpisana na maksymalnie rok, a tygodniowy czas pracy nie będzie mógł przekraczać 20 godzin.
Bez zmian dla palaczy
Zwrócił uwagę, że w projekcie nie znajdzie się - szeroko komentowany w debacie publicznej - przepis, który bezpośrednio odnosiłby się do palaczy papierosów nakazując odpracowywanie czasu, jaki spędzają oddając się nałogowi. - Nasze rozwiązania mówią, że za zgodą pracodawcy w godzinach pracy będzie można załatwić sprawy niezawodowe, ale w takim przypadku będzie trzeba ten czas odpracować. I nie chodzi tutaj tylko o palenie, ale także inne sprawy prywatne np. telefony do rodziny, własne sprawy administracyjne. Robimy przestrzeń, aby pracodawca i pracownik mogli się w tej sprawie dogadać, a pracownicy skoncentrowani wyłącznie na pracy nie mieli poczucia niesprawiedliwości, iż pracują więcej od innych za to samo wynagrodzenie - wyjaśniał przewodniczący zespołu. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy pracuje nad zmianami w prawie pracy od kilkunastu miesięcy. Przewodniczącym komisji jest wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Marcin Zieleniecki. Według specjalistów, obecnie obowiązujący Kodeks pracy (z 1974 roku) jest przestarzały, skomplikowany i nie przystaje do obecnych realiów rynku pracy.
Autor: mb//sta / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock