Kartki na mięso wprowadzono dokładnie 35 lat temu. Reglamentacja trwała przez 8 lat.
28 lutego obchodzimy 35. rocznicę wprowadzenia kartek na mięso i wędliny. Reglamentacja, czyli ograniczenie obrotu mięsem, precyzyjnie określała to, kto i jaką ilość towaru może kupić. Po talonach na mięso pojawiły się też kartki na czekoladę, alkohol i benzynę. Reglamentacja trwała osiem lat. W sklepach brakowało podstawowych towarów. Dlatego władze wprowadziły kartki na mięso i wędliny, aby rozwiązać problem niedoborów. Jednak rynek zareagował wbrew oczekiwaniom rządu. Zamiast "równego podziału dóbr w społeczeństwie" pojawił się nielegalny obrót mięsem i samymi kartkami. Te ostatnie wymieniano np. na benzynę, alkohol czy obuwie.
System kartkowy
Największe przydziały przysługiwały górnikom, którzy mogli kupić nawet 7 kg mięsa na miesiąc. To dwa razy więcej niż zwykli robotnicy i aż trzy razy więcej niż rolnicy i młodzież. Wyroby mięsne, które można było nabyć po ustalonych urzędowo cenach, nie zawsze były dostępne od ręki. Pojawiały się w sklepach głównie przed świętami. Na co dzień można było je dostać dopiero po odstaniu kilku godzin w kolejce. Zwykle było to 6-8 godzin. Nic więc dziwnego organizowano komitety kolejowe, czy zapisy na listę. Pojawił się też nowy zawód "stacz kolejkowy", który za odpowiednią opłatą całymi dniami stał w kolejce i kupował trudno dostępne towary dla innych. Świadomość, że szynka jest obok papieru toaletowego jednym z najbardziej luksusowych i pożądanych towarów zwiększała społeczny poziom frustracji. Szczególnie, że wielogodzinne stanie w kolejce wcale nie gwarantowało, że wyjdziemy ze sklepu z kawałkiem mięsa. Tuż przed ladą mogło go dla nas zabraknąć i jedynym efektem oczekiwania było oglądanie pustych haków i ekspedientek z bliska.
Duża zmiana
Reglamentację ostatecznie zniesiono dopiero w lipcu 1989 roku. Wycofał ja rząd Mieczysława Rakowskiego. Współcześnie system kartkowy obowiązuje jeszcze na Kubie i w Korei Północnej. Obecnie mięso i wędliny są ogólnodostępnym towarem. Możemy je kupić w każdym sklepie spożywczym czy mięsnym. Nie ma kolejek, jest za to ogromny wybór. Statystycznie każdy mieszkaniec Polski zjada w ciągu roku około 70 kg mięsa. W czasach PRL-u jedliśmy 20-40 kg mięsa mniej.
Autor: msz//bgr / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum IPN