330 mld złotych - tyle obiecali rozdać politycy w czasie wczorajszej debaty. Najbardziej kosztowne propozycje w czasie 90-minutowej audycji przedstawił Paweł Kukiz, a najmniej Ryszard Petru. Na co chcą przeznaczyć pieniądze i skąd zamierzają je wziąć?
Kto obiecał najwięcej w czasie przedwyborczej debaty?
1. Korwin-Mikke: -124,7 mld zł Janusz Korwin-Mike zapowiedział, że będzie dążył do przywrócenia poprzedniego wieku emerytalnego na poziomie 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn. Realizacja tej obietnicy to koszt 4,7 mld zł rocznie. Opowiedział się również za likwidacją podatków PIT, CIT oraz od kupna-sprzedaży. Według wyliczeń Łukasza Kozłowskiego, eksperta Pracodawców RP, pochłonie to aż 120 mld zł. - Korwin mówi też, że państwo nie powinno się zadłużać. A jeśli proponuje likwidację podatków, to powinien obciąć budżet państwa o co najmniej 1/3, a nie mówi konkretnie, na co należałoby zmniejszyć wydatki - zaznaczył Kozłowski. 2. Zjednoczona Lewica: -52,7 mld zł Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy zaproponowała uzależnienie wysokości emerytury od stażu pracy, co kosztowałoby budżet państwa 1,7 mld złotych. Zapowiedziała też, że podniesie te świadczenia o 200 zł dla najbiedniejszych, a to wydatek 400 mln zł. Opowiedziała się też za podniesieniem kwoty wolnej od podatku do poziomu 21 tys. zł rocznie, co kosztowałoby budżet aż 57,7 mld zł. Jednak Nowacka mówiła nie tylko o wydatkach. Na realizację obietnic chce przeznaczyć przychody z opodatkowania dużych koncernów, a to przyniosłoby zyski na poziomie 8,1 mld zł. - Zapowiedziała również uszczelnienie VAT-u, ale nie znamy szczegółów tej propozycji. Nie ma też ich w programie Zjednoczonej Lewicy - powiedział Łukasz Kozłowski. 3. Kukiz'2015: -50,5 mld zł Paweł Kukiz zaproponował obniżenie wieku emerytalnego oraz likwidację opodatkowania pracy. Pierwsza obietnica kosztowałoby budżet 4,7 mld zł rocznie, a druga aż 65,2 mld zł. Po stronie przychodów znalazłoby się natomiast 19,4 mld złotych pochodzących z zastąpienia CIT podatkiem przychodowym ze stawką 1 proc. 4. Prawo i Sprawiedliwość: -47,4 mld zł Najwięcej obietnic w czasie debaty złożyła Beata Szydło, kandydatka PiS na urząd premiera. Szydło zapowiedziała obniżenie wieku emerytalnego, co kosztowałoby budżet 4,7 mld zł rocznie. Jej kolejna obietnica to obniżenie podatku CIT do 15 proc. dla małych firm (koszt 1,3 mld zł) oraz amortyzację wydatków na inwestycje (koszt 4,0 mld zł). Zaproponowała również podwójne odliczanie podatkowe wydatków na prace badawczo-rozwojowe oraz ulgi przy zatrudnieniu młodych. Pierwsza obietnica kosztowałaby 600 mln zł, a druga 3,9 mld zł. Beata Szydło obiecała również likwidację podatku od kopalń (koszt 1,5 mld zł), zwiększenie ściągalność VAT (przychód 15 mld zł), darmowe leki dla osób starszych (koszt 100 mln zł), powrót dentystów i lekarzy do szkół (koszt 11 mld zł), a także wprowadzenie programu 500 zł na dziecko (koszt 19,3 mld zł) i zwiększenie kwoty wolnej od podatku do poziomu 8 tys. zł (koszt 16,0 mld zł). 5. PSL: -29,1 mld zł Janusz Piechociński w czasie debaty obiecał wprowadzenie emerytury po 40 latach pracy, co kosztowałoby budżet 1,7 mld zł, a także minimalny poziom tego świadczenia w wysokości 1200 zł. To kosztowałoby miliard złotych. Jednak najbardziej kosztowną obietnicą prezesa PSL było przekazanie wpływów z CIT do samorządów. Budżet straciłby na tym 26,4 mld zł. 6. Razem: -13,4 mld zł Adrian Zandberg, który reprezentował w czasie debaty partię Razem zapowiedział wprowadzenie nowego podatku progresywnego, a to wydatek rzędu 13,8 mld zł. Obiecał również wprowadzenie klauzuli obejścia prawa podatkowego. Na tym budżet zyskałby 400 mln zł. 7. Platforma Obywatelska: -10,2 mld zł Premier Ewa Kopacz w czasie debaty obiecała podniesienie płac Polakom. Nie poznaliśmy jednak szczegółów tej propozycji, a więc trudno o wycenę jej skutków dla budżetu. Premier mówiła też o zastąpieniu obecnego podatku PIT, składek na ZUS i NFZ jednolitym podatkiem dochodowym. Koszt tej obietnicy to 10,2 mld zł. 8. .Nowoczesna: +200 mln zł
Według obliczeń Kozłowskiego partia Nowoczesna Ryszarda Petru jest jedyną, która wyszła na plus. W czasie debaty Petru zapowiedział likwidację przywilejów emerytalnych, na czym budżet zyskałby 300 mln zł, a także jednolitą stawkę PIT, CIT oraz VAT. Druga z obietnic kosztowałaby 11,2 mld zł. Przychody państwa zwiększyłby natomiast centralny rejestr faktów VAT (+ 3,7 mld zł) oraz zakończenie dotowania nierentownych sektorów gospodarki, czyli np. kopalni (+7,4 mld zł).
Autor: msz/ / Źródło: TVN24 BiS