Nowy blok energetyczny o mocy 496 megawatów w Elektrowni Turów został wyłączony po nieco ponad miesiącu od oddania do eksploatacji. - Postój bloku numer 7 został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą przed przejęciem bloku do eksploatacji - zapewnił dyrektor Elektrowni Turów Oktawian Leśniewski. Jak powiedział, podczas przeglądu wykonawca poinformował o konieczności zwiększenia zakresu prac w obszarze elektrofiltra oraz młynów węglowych.
PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna 14 maja br. poinformowała o oficjalnym przekazaniu do eksploatacji bloku energetycznego o mocy 496 MW w Elektrowni Turów. "Blok w Turowie będzie najnowocześniejszą jednostką opalaną paliwem konwencjonalnym wśród aktywów planowanego nowego podmiotu, który będzie skupiał wszystkie krajowe aktywa węglowe" – chwaliła się spółka w komunikacie. Prace na terenie budowy rozpoczęły się w grudniu 2014 roku.
Wyborcza.pl poinformowała jednak kilka dni temu, że wybudowany za ponad 4 mld zł blok energetyczny w Turowie został wyłączony już po nieco ponad miesiącu działalności. Blok jest nieczynny od 19 czerwca. Powodem - jak wskazała wyborcza.pl - miało być zapchanie filtrów.
PGE GiEK wyjaśnia
Postanowiliśmy wysłać pytania w tej sprawie do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. W odpowiedzi otrzymaliśmy komentarz dyrektora Elektrowni Turów Oktawiana Leśniewskiego, który został opublikowany również na profilu PGE na Twitterze.
Leśniewski zapewnił, że "postój bloku nr 7 został zaplanowany i uzgodniony z wykonawcą przed przejęciem bloku do eksploatacji przez Elektrownie Turów". Jak wskazał, takie ustalenia były zawarte w kontrakcie.
"Podczas planowego postoju wykonawca miał wykonać przegląd techniczny urządzeń po pierwszym miesiącu eksploatacji. Podczas przeglądu wykonawca poinformował Elektrownię Turów o konieczności zwiększenia zakresu prac w obszarze elektrofiltra oraz młynów węglowych, które to prace będą prowadzone do piątku 23 lipca. Prace realizowane są przez wykonawcę zgodnie z zapisami kontraktowymi" – wyjaśnił Leśniewski.
Dyrektor elektrowni zapewnił również, że "PGE GiEK nie ponosi żadnych kosztów wynikających z zaplanowanego postoju bloku".
"Ubytek mocy związany z postojem bloku nr 7 jest kompensowany przez pozostałe elektrownie wchodzące w skład Grupy Kapitałowej PGE. Wszystkie prace prowadzone na bloku nie są niczym szczególnym przy tej wielkości inwestycjach energetycznych, a są wręcz standardowym działaniem i mają na celu zapewnić ciągłą, bezawaryjną pracę jednostki w przyszłości" - stwierdził Oktawian Leśniewski.
Źródło: TVN24 Biznes