Tylko 12 proc. Polaków jest zrzeszonych w związkach zawodowych. Najwięcej pracowników należy do związków zawodowych w Finlandii (74 proc.) oraz Szwecji (70 proc.).
Poziom uzwiązkowienia pracowników jest w krajach Unii Europejskiej zróżnicowany. Najwięcej pracowników należy do związków zawodowych w Skandynawii. W Finlandii do związków należy 74 proc. pracowników, w Szwecji 70 proc., a w Danii 67 proc.
Gdzie najmniej?
Na przeciwnym biegunie znajduje się Francja, gdzie zaledwie 8 proc. pracowników należy do związków zawodowych. Niewiele lepiej jest w Estonii i Litwie - 10 proc. Kolejna od końca jest Polska i Węgry - 12 proc. Wśród naszych sąsiadów większy poziom uzwiązkowienia mają Czechy i Słowacja (17 proc.) oraz Niemcy (18 proc.). Średni poziom przynależenia do związków w UE wynosi 23 proc.
Co ciekawe pracownicy sektora publicznego znacznie częściej należą do związków niż w firmach prywatnych.
W Polsce różnica jest aż trzykrotne, ale widać ją wyraźnie także w Szwecji, gdzie w związkach jest 83 proc. pracowników budżetówki i 65 proc. zatrudnionych w sektorze prywatnym.
Co ze związkami?
O roli i pozycji związków zawodowych w Polsce na antenie TVN24 Biznes i Świat rozmawiali Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ oraz prof. Andrzej Blikle prezes stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych.
Zdaniem prof. Blikle każdą firmę trzeba budować na zasadzie zaufania i partnerstwa pomiędzy jej władzami, a pracownikami. - Jeżeli związki spełniają rolę przedstawicielstwa w tym partnerstwie to dobrze, ale często tak nie jest. To oczywiście bardzo źle. Są sytuacje, w których związkom zależy na tym, aby nie było dobrych relacji między zarządem a pracownikami, bo wtedy oni tracą rację bytu. Nie jest dobrze, gdy firma jest zmuszana do utrzymywania związków zawodowych i gdy szefowie związków zawodowych są objęci szczególną ochroną przed zwolnieniem z pracy. Wtedy dochodzi do sytuacji, że w firmie jest kilkanaście związków zawodowych, dzięki czemu ich władze zapewniają sobie pracę na lata - uważa prof. Blikle.
Radzikowski wskazywał z kolei na rolę związków w negocjacjach z pracodawcą. - Negocjowanie regulaminu wynagrodzeń, pracy, układów zbiorowych itd. Pracodawcy dziś zatrudniają do tych negocjacji firmy prawnicze i konsultacyjne. To są ogromne pieniądze. A po drugiej stronie ma stanąć związkowiec, którego oderwano od maszyny? Jak wtedy kompetentnie ma reprezentować załogę? (…) Łatwo się wydaje sądy, gdy nie ma się zielonego pojęcia, jak ludzie pracują - mówił Radzikowski.
Autor: msz/ / Źródło: tvn24bis.pl, worker-participation.eu
Źródło zdjęcia głównego: (CC BY-NC-ND 2.0) | Gerardo Pesantez / World Bank