Nawet 46 mld zł rocznie mogą pozbawiać polski budżet korporacje unikające płacenia podatku CIT, wynika z raportu dla Komisji Europejskiej, na który powołuje się "Gazeta Wyborcza". "Optymalizacją" zajmują się głównie zagraniczne holdingi.
Międzynarodowe śledztwo dziennikarskie ujawniło, że ponad 340 międzynarodowych firm przez lata korzystało z dogodnych umów z luksemburskim fiskusem, które redukowały im podatek CIT - czasem nawet poniżej 1 proc. Odbywało się to kosztem innych krajów UE, które traciły wpływy podatkowe.
Miliardy strat
KE zamówiła raport u kilkunastu ekspertów podatkowych, w tym prof. Dominika Gajewskiego z SGH.
Oszacowali oni, że państwa członkowskie UE mogą tracić rocznie na działaniach międzynarodowych holdingów równowartość 500 mld zł. To pieniądze, które firmy na skutek sztucznego, często nielegalnego generowania kosztów, zamiast wpłacać do budżetów państw, zatrzymują dla siebie.
Polska przez takie działania – jak wynika z raportu – traci rocznie ok. 46 mld zł. Dla porównania – 38 mld zł kosztuje utrzymanie całej armii w 2015 r. A roczne wpływy budżetu z podatku CIT wynoszą nieco ponad 28 mld zł.
- Płacenia podatków unikają głównie międzynarodowe korporacje, uderza to pośrednio w polskie firmy - mówi "Wyborczej" prof. Dominik Gajewski, ekspert w budowaniu strategii przeciwdziałania międzynarodowemu unikaniu opodatkowania.
Jak z tym walczyć?
Jak pisze „GW” komisja nie wydała jeszcze żadnych zaleceń. Nasze Ministerstwo Finansów zdaje sobie sprawę z nadużyć, ale nie chce rozmawiać o ich skali. Twierdzi, że nie zna szczegółów metodologii zastosowanej w unijnym raporcie.
- Agresywna optymalizacja podatkowa jest jednym z największych problemów polskiej gospodarki - ocenia dr Irena Ożóg, była wiceminister finansów.
Gajewski w „GW” podpowiada ministerstwu, by do walki z unikającymi płacenia podatków firmami stworzyło specjalną grupę urzędników wydzieloną ze struktur skarbówki.
- Być może nasi kontrolerzy w pierwszym roku działania "polegną" w starciu z prawnikami korporacji. Może się nawet ośmieszą. W drugim będzie ciut lepiej, ale nadal słabo. Ale w piątym roku będą się nas bali - mówi Gajewski. - Po kilku latach może się udać odzyskać 15-20 proc. z tych kwot, które dziś nam umykają. Może się wydawać, że to niewiele, ale to będą miliardy złotych - dodaje.
Autor: msz/gry / Źródło: Gazeta Wyborcza,
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock