Sąd odrzucił wniosek KGHM w sprawie "Gazety Wyborczej" - poinformowała "GW". Prawnicy miedziowego giganta domagali się zakazu pisania i usunięcia dotychczasowych artykułów o działalności chrześniaka wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości Adama Lipińskiego.
O możliwych nieprawidłowościach w działalności chrześniaka wiceprezesa PiS Karola Kosa w KGHM "Gazeta Wyborcza" pisała w styczniu.
"Ujawniliśmy ustalenia wewnętrznych służb bezpieczeństwa kombinatu, z których wynikało, że przekraczając swoje kompetencje, Kos bezprawnie ingerował w trzy przetargi o wartości 3,2 mln zł. Po opisaniu przez nas sprawy, Kos zwolnił się z pracy" – przypomniał dziennik.
Oddalenie wniosku
"KGHM na publikację zareagował żądaniem sprostowania, »przedsądowym wezwaniem do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych oraz usunięcia skutków dokonanych naruszeń« i zapłaty 200 tys. zł. tytułem odszkodowania za "krzywdę wyrządzoną spółce dokonanymi naruszeniami jej dóbr osobistych«" – czytamy w "Gazecie Wyborczej".
"Do sporu z "Wyborczą" kombinat wynajął międzynarodową kancelarię Gide Loyrette Nouvel. Partnerem w niej i autorem pism do "Wyborczej" jest mec. Piotr Sadownik, prawnik, z którego usług w przeszłości korzystał już PiS i związane z nim spółki" – podał dziennik.
Jak dodano, 8 lutego "Sadownik wystąpił do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia na czas procesu, który KGHM zamierza wytoczyć "Wyborczej". 15 lutego sąd wniosek oddalił - poinformował dziennik.
Sąd: to byłoby sprzeczne z interesem publicznym
"Kwestionowane artykuły dotyczą niebezpiecznych dla demokratycznego państwa zjawisk na styku polityki i gospodarki. Publikacje zawierają m.in. krytyczną ocenę bierności Spółki wobec ujawniania nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu przez pracowników będących powiązanych osobiście z czołową partią polityczną. W przekonaniu Sądu udzielenie zabezpieczenia w sposób żądany przez wnioskodawcę byłoby sprzeczne z interesem publicznym" – napisała w uzasadnieniu postanowienia sędzia Ewa Uchman.
"Sąd zwrócił również uwagę na to, że roszczenie pełnomocnika KGHM mogłoby uniemożliwiać dziennikarzom ich pracę" – czytamy w dzienniku.
"Gazeta Wyborcza" przypomniała, że po opublikowaniu tekstu na łamach dziennika, "sprawą działalności Kosa zajęła się też Prokuratura Okręgowa w Legnicy".
Autor: mp / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock