- Niespełnianie nieodpowiedzialnych obietnic to mniejsze zło niż ich spełnianie - powiedział prof. Leszek Balcerowicz, oceniając prezydencki projekt ustawy frankowej. Gość "Faktów po Faktach" dodał, że nie popiera krytyki głowy państwa przez frankowiczów, którzy spodziewali się korzystniejszej propozycji.
Leszek Balcerowicz, obecnie doradca prezydenta Ukrainy, w "Faktach po Faktach" przyznał, że projekt ustawy ustawy frankowej, który przedstawił prezydent Andrzej Duda, jest bliższy rozsądkowi i "odpowiedzialności za kraj" . Określił go jako mniejsze zło. - Na polityków, którzy łudzą wyborców obietnicami bez pokrycia albo przedstawiają złe rozwiązania jako recepty na cud, trzeba patrzeć jak na oszustów. Źle jest, jeśli polityk złożył takie obietnice, ale jeszcze gorzej, jeśli je spełni. Z tego punktu widzenia to jest mniejsze zło. Ale zło się stało w postaci składania nieodpowiedzialnych obietnic, które pewnie przyczyniły się do objęcia stanowiska przez Andrzeja Dudę - ocenił były wicepremier.
Balcerowicz przyznał, że osoby, które zaciągnęły kredyty we frankach, są dużo zamożniejsze niż te, które zaciągnęły kredyty w złotych. Powiedział, że nie popiera agresji frankowiczów skierowanej obecnie w stronę prezydenta.
- Na czele tego lobby, o dziwo, stoi Maciej Pawlicki, który przyznaje się do swoich bliskich stosunków z PiS-em - zaznaczył były wicepremier.
Sytuacja się pogarsza
Balcerowicz ocenił także zaktualizowaną wersję planu Morawieckiego. Jego zdaniem trudno jest oceniać, czy jest ona lepsza niż poprzednia.
- Nagle zostały zwiększone środki, o których w planie się mówi, że są środkami na rozwój. W jaki sposób to się stało? Doliczono wydatki na zdrowie - powiedział, dodając, że jest to "manipulacja na papierze". W opinii byłego wicepremiera PiS, obejmując rządy, odziedziczył dobrą sytuację gospodarczą "na krótką metę". Obecnie, jego zdaniem, sytuacja się odwraca.
- Mamy w tej chwili sygnały, że inwestycje spadają. Rok temu prywatni przedsiębiorcy w Polsce uważali, że niepewność związana z polityką była na najniższym poziomie, a teraz, że jest na najwyższym. Jeśli gospodarka jest rozwijająca się i stabilna dzięki rozsądnej polityce gospodarczej, to kapitał napływa, a jeśli jest hamowana przez złe rozwiązania, to kapitału będzie mniej - przekonywał.
Obietnice polityczne
Gość "Faktów po Faktach" ocenił ponadto, że rząd PiS będzie musiał stawić czoło brakowi pieniędzy na realizację obietnic wyborczych. Zdaniem Balcerowicza niższy wiek emerytalny, program Rodzina 500 plus, podwyższenie kwoty wolnej od podatku znacznie zwiększą planowane koszty.
- Nie widzę innych możliwości jak rezygnacja z dodatkowych obietnic albo podwyższanie podatków, albo nieodpowiedzialne, dalsze zwiększanie deficytu - ocenił.
Autor: PMB//ms / Źródło: Fakty po Faktach