Po pierwszych siedmiu miesiącach roku wpływy do budżetu są w końcu wyższe niż sprzed podwyżki akcyzy - podaje "Puls Biznesu". - Nie ma się czym chwalić — uważa branża.
Dziennik przypomina, że we wrześniu 2013 r. rząd ogłosił, że od stycznia kolejnego roku podnosi o 15 proc. akcyzę na wyroby spirytusowe.
Ogromna produkcja
"Ruszyła wówczas produkcyjna lawina, by nadążyć za zwiększonymi zamówieniami hurtowników i sieci handlowych, chcących zrobić zapasy „tańszego” alkoholu" - czytamy w "PB". Po okresie intensywnej produkcji nastała totalna posucha. Fabryki lawinowo zmniejszały produkcję. Skurczyły się też wpływy do budżetu z akcyzy. Co więcej były niższe od wcześniej zakładanych. Teraz wreszcie sytuacja się odwróciła. Resort finansów triumfuje. — Wpływy za siedem miesięcy są o 8 proc. wyższe niż rok wcześniej. Są wyższe również niż w latach sprzed ogłoszenia podwyżki — mówi w "PB" Jarosław Neneman, wiceminister finansów.
Nie ma się czym cieszyć
Branża spirytusowa nie widzi jednak powodów do zadowolenia. — Po 7 miesiącach w budżecie widać 170 mln zł więcej niż 2012 r. To kiepski wynik, biorąc pod uwagę, że rocznie podwyżka akcyzy miała przynosić 780 mln zł. Dzisiaj urzędnicy robią więc dobrą minę do złej gry — twierdzi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego (ZP PPS).
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock