Unijni konsumenci muszą być traktowani przez Volkswagena w ten sam sposób co amerykańscy - oświadczyła komisarz ds. rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska, reagując na zapowiedzi firmy w sprawie przyznawania rekompensat za wadliwe auta tylko dla klientów z USA.
Koncern, który przyznał się do manipulowania pomiarem emisji spalin w niektórych modelach swoich aut, zapowiadał wcześniej w tym miesiącu, że posiadaczom wadliwych samochodów zrekompensuje to kwotą 1000 dolarów. Dotyczyć to miało jednak tylko klientów w Stanach Zjednoczonych, gdzie skandal został ujawniony.
- Znam oświadczenie Volkswagena w tej sprawie, dlatego powiedziałam, że unijni konsumenci muszą być traktowani jak ci w USA. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że prawo środowiskowe jest inne w USA i w Europie, ale nie może być tak, że jeśli oszustwo jest takie samo po obu stronach Atlantyku, to europejscy konsumenci są traktowani w inny sposób niż amerykańscy - powiedziała Bieńkowska na poniedziałkowej konferencji prasowej po spotkaniu unijnych ministrów ds. konkurencyjności.
Jak zaznaczyła, przekazała takie stanowisko podczas ubiegłotygodniowej rozmowy prezesowi Volkswagena Matthiasowi Muellerowi. Zastrzegła, że to krajowe organy mają uznać na podstawie oceny każdego indywidualnego przypadku, czy mają zastosowanie przepisy dotyczące ochrony konsumentów.
Skandal
We wrześniu Volkswagen przyznał się do instalowania w swoich autach oprogramowania pozwalającego na manipulowanie pomiarem emisji spalin i zaniżanie pomiaru emisji tlenku azotu. Dotyczy to ok. 11 milionów samochodów tego koncernu na świecie. Właściciele wszystkich takich aut sprzedanych na rynku amerykańskim decyzją koncernu dostaną kartę płatniczą z zakodowaną kwotą 500 dol. Ponadto dostaną bon zakupowy o takiej samej wartości do realizacji w salonach amerykańskich dealerów Volkswagena oraz trzyletni darmowy program assistance na wypadek awarii samochodu. Rzecznik firmy cytowany przez AFP 9 października mówił, że podejmowane środki zaradcze będą różne na różnych rynkach krajowych.
Autor: gry / Źródło: PAP