Amerykański gigant technologiczny Apple zarzuca Unii Europejskiej, że jej przepisy powodują opóźnianie wprowadzania nowych funkcji dla europejskich użytkowników - informuje BBC. Koncern ostrzega, że przepisy Aktu o rynkach cyfrowych (DMA) podważają "zintegrowany ekosystem", który odróżnia Apple od konkurencji.
Jak pisze BBC, Apple zaostrza wojnę na słowa z europejskimi organami regulacyjnymi. Przedstawiciele firmy twierdzą, że "biurokraci w Brukseli" ograniczają innowacje i bezpieczeństwo, zmuszając koncern do otwierania systemu na konkurencję.
Efektem sporu jest opóźnienie wprowadzenia w słuchawkach AirPods Pro 3 funkcji Live Translation w krajach UE. Chodzi o funkcję tłumacza języka obcego w czasie rzeczywistym.
Apple tłumaczy, że obecnie technologia ta jest możliwa tylko wtedy, gdy mikrofony w AirPodsach i iPhone'ie współpracują ze sobą. Wymogi interoperacyjności, zdaniem koncernu, oznaczają konieczność wykonania dodatkowych prac - koniecznych, by zachować wysoki poziom prywatności i bezpieczeństwa.
Unijne regulacje
Komisja Europejska w niektórych postępowaniach uznała, że Apple nieuczciwie blokuje rywali i ogranicza wybór konsumentów. Stąd kary nałożone na koncern technologiczny w 2025 roku (500 mln euro) i w 2024 (1,8 mld euro).
Unijny Akt o rynkach cyfrowych (DMA) nakłada na gigantów technologicznych obowiązek zapewnienia interoperacyjności, m.in. obsługi słuchawek innych marek przez iPhone’y czy wyświetlania powiadomień z urządzeń innych producentów.
- To dobre dla konsumentów, bo oznacza, że mają wybór, z którego urządzenia korzystają, a różne sprzęty mogą się ze sobą komunikować – tłumaczy Sébastien Pant z BEUC, organizacji zrzeszającej stowarzyszenia konsumenckie.
- Ważne jest, by wreszcie zmierzyć się z problemem "zamkniętego ogrodu" i zapewnić konsumentom większy wybór - dodaje Pant.
Apple: to wkurza klientów i nas
Apple z kolei apeluje, by inne kraje - jak Wielka Brytania - nie kopiowały unijnego podejścia. - Ludzie są podekscytowani funkcją Live Translation w słuchawkach, ale nie możemy jej wprowadzić w UE. To wkurza nas i naszych klientów - powiedział podczas konferencji starszy wiceprezes ds. marketingu światowego w Apple Greg Joswiak.
- Europejscy regulatorzy powodują, że obywatele, użytkownicy naszych urządzeń, mają utrudniony dostęp do niektórych funkcji. Podważają innowacje, naruszają naszą własność intelektualną i szkodzą prywatności oraz bezpieczeństwu - dodał Joswiak.
Organizacje konsumenckie odpowiadają jednak, że regulacje na poziomie unijnym to jedyny sposób na realny wybór i większą konkurencję w cyfrowym świecie.
Podobne do Apple problemy miały już inne firmy - np. Meta, która musiała opóźnić premierę aplikacji Threads w UE, aby dostosować się do przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO