Inwestorzy ze spokojem przyjęli zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych. Złoty nieco umacnia się względem najważniejszych walut. Neutralne nastroje panują na giełdzie.
POWYBORCZĄ SYTUACJĘ NA RYNKACH PRZEZ CAŁY DZIEŃ ŚLEDZIMY TEŻ W WYDANIU SPECJALNYM NA ANTENIE TVN24 BiŚ
W poniedziałkowy powyborczy poranek polska waluta umacnia się do najważniejszych walut. Za jedno euro o godz. 9.00 należało zapłacić 4,25 zł, a przed weekendem płacono za nie nawet 4,29 zł. Tanieje również dolar, który jest wyceniano na 3,85 zł, a jeszcze w piątek wieczorem płacono za niego 3,87 zł. Złoty nieznacznie umocnił się również względem franka szwajcarskiego. Za jednego franka w piątek należało zapłacić ok. 3,96, a dziś helwecka waluta jest o 1 grosz tańsza.
Co na giełdzie?
Poniedziałkowy handel na Giełdzie Papierów Wartościowych rozpoczął się od spadków WIG20. Na wartości początkowo traciło większość głównych indeksów, ale po ok. 30 minutach pojawiła się na nich zieleń. Na początku notowań taniały przede wszystkim akcje banków. Może to być związane z zapowiedziami PiS dotyczącymi podatku bankowego. Zyskiwał natomiast KGHM - jeśli PiS spełni swoje obietnice, nie będzie on już obciążany podatkiem od kopalin.
Komentarze ekspertów
Bartosz Sawicki z TNS Brokers twierdzi, że taka spokojna reakcja to efekt tego, że zwycięstwo PiS nie było zaskoczeniem i inwestorzy już wcześniej je uwzględnili. - Obserwujemy to od maja, kiedy pojawiło się nowe ryzyko polityczne. Od tamtego czasu utrzymuje się na podwyższonym poziomie. Jednak perspektywa warszawskiego parkietu i polskiej waluty nie jest zła - uważa Sawicki. - Z punktu widzenia rynków finansowych, to że PiS będzie rządził sam jest czymś pozytywnym. Zagranicznych inwestorów może natomiast niepokoić fakt, że w ciągu roku zmieniają się w Polsce niemal wszystkie ośrodki władzy od prezydenta, przez rząd do banku centralnego i Rady Polityki Pieniężnej. Jeśli nie będzie dochodziło do żadnych nacisków na RPP to powinniśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość - powiedział Sawicki. Wcześniej prof. Witold Orłowski na antenie TVN24 Biznes i Świat skomentował, że nie należy spodziewać się nerwowych reakcji na giełdzie w związku z wynikami wyborów. - Nie oszukujmy się. Wyniki wyborów nie są żadnym zaskoczeniem. Nastroje mają oczywiście znaczenie i możliwe, że giełda pójdzie w dół, ale nie przesadzajmy. Nawet jeśli do tego dojdzie, to będzie to krótkookresowe - mówił Orłowski.
Co z NBP?
Michał Dąbrowski z Działu Analiz XTB uważa natomiast, że bardzo ważne dla złotego będą zapowiedzi polityków PiS odnośnie polityki pieniężnej NBP, zważywszy że na początku przyszłego roku mija kadencja większości członków RPP. - Niezależność NBP powinna pozostać niezachwiana, aczkolwiek jego polityka monetarna może być nastawiona na wsparcie polityki fiskalnej, która według zapowiedzi z kampanii ma być bardziej ekspansywna od obecnej. Przy obecnych projekcjach inflacyjnych i obawach co do utrzymania obecnego tempa wzrostu PKB może się jednak obiektywnie pojawić przestrzeń na ewentualna obniżkę stóp o 25-50 punktów bazowych - zaznaczył analityk XTB. Dąbrowski przyznał, że "reakcja na złotym jest na razie mało zauważalna". - Trzeba pamiętać, że przez ostatni tydzień był on relatywnie słabszy od innych walut, co wskazuje, że wynik wyborów był przewidywany przez rynek - stwierdził.
Co dalej?
Z kolei Maciej Jędrzejak, dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska uważa, że dla rynków wynik wyborów jest przyzwoity. - Jeżeli potwierdzą się dane z sondaży, PiS będzie rządził bez koalicjanta, a to znaczy, że mniej więcej można przewidzieć bieg wypadków, nawet skład rządu i główne reformy gospodarcze. Niepewność i niestabilność zostałyby ograniczone do minimum, a tego rynki obawiają się najbardziej – perspektywa rządów kruchej koalicji może rozchwiać złotym, zdestabilizować giełdę, zaszkodzić obligacjom. Zwycięstwo jednej partii, dysponującej stabilnym ośrodkiem decyzyjnym, oznacza stabilizację notowań złotego, a nawet jego umocnienie - uważa Jędrzejak. Jego zdaniem polska waluta pozostanie bardziej czuła na impulsy pochodzące z zagranicy, na decyzje Rezerwy Federalnej czy EBC, niż na działania polskich władz.
Wpływ obietnic
- Oczywiście, planowany podatek bankowy czy zapowiadane ulgi dla frankowiczów będą miały wpływ na polską gospodarkę, a tym samym na notowania instytucji finansowych, ale w dużym stopniu zostały już one uwzględnione w wycenach zarówno naszej waluty, jak i w indeksach spółek. Powinny mieć one skutek jednorazowy i ograniczony w czasie, nie będą więc trwale rujnowały naszego systemu finansowego - skomentował przedstawiciel Saxo Bank Polska. Przyznał, że "pewną niewiadomą pozostają plany PiS wobec NBP", choć nie sądzi, by PiS próbował podważyć niezależność NBP. - Inwestorzy będą pamiętali, że ostatnie rządy PiS nie zaszkodziły gospodarce, a wręcz przeciwnie – przeprowadzone zmiany przygotowały ją w dużym stopniu na przejście trudnego okresu spowolnienia gospodarczego w Europie. Polska poradziła sobie z nim całkiem nieźle, co w dużym stopniu było efektem reform zrealizowanych w latach 2005-2007. W kwestiach gospodarczych, PiS zachował się rozsądnie. Rynki będą miały nadzieję, że i tym razem tak będzie. Karta może się odwrócić, ale dopiero za kilka miesięcy. Natomiast dużych zmian można spodziewać się w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Roszad personalnych raczej nie da się uniknąć, co negatywnie odbije się na notowaniach polskich blue-chipów. Będą to jednak krótkotrwałe wahnięcia - uważa Jędrzejak.
Autor: msz/ / Źródło: TVN24 BiS, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock