Rynki zamieszane w złotego usiłują wybić dziurę w suficie - komentuje reakcję inwestorów na decyzję agencji Moody's w sprawie polskiego ratingu Jakub Tomaszewski, redaktor rynkowy tvn24bis.pl. Z kolei rentowność polskich obligacji 10-letnich spadła o poranku o 3 punkty bazowe, co jest najlepszym wynikiem w Europie.
Późną nocą w piątek agencja Moody's miała opublikować swój raport na temat oceny wiarygodności kredytowej dla polskich papierów skarbowych. Po wielu godzinach wypatrywania informacji i rozgrzaniu do czerwoności niezliczonej ilości klawiszy F5 na klawiaturach internautów stało się. Serwery agencji Moody's nie wytrzymały i strona internetowa przestała działać. Kilka godzin później podniosła się do życia i chwilę po godz. 3 nad ranem, świat poznał werdykt agencji. Utrzymano rating na poziomie A2, jednak obniżono perspektywę. To znaczy, że kolejny, wrześniowy werdykt agencji, może już nie być taki łaskawy i sama ocena ulegnie obniżeniu.
Głównymi czynnikami zagrażającymi ratingowi naszego kraju są według Moody's ryzyka fiskalne i niesprzyjający klimat inwestycyjny. Rozwijając te kwestie, agencja pochyliła się głównie nad patową sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego, zwiększeniem wydatków publicznych z jednoczesnym brakiem odpowiadających im wpływów do budżetu oraz niejednoznacznościami planowanych regulacji w odniesieniu do kredytów frankowych.
Co to oznacza dla rynków? Przede wszystkim oddech. Ostatnie dni przez piątkiem 13., upływały na rynkach zaangażowanych w sytuację Polski pod znakiem ratingu. Giełdy przeszły w stan wyczekiwania, wysokość obrotów nie powalała, ruchy były znikome.
Mimo, że agencja, jak się wydaje celowo, podała ocenę do wiadomości publicznej dopiero po zamknięciu rynków (tak regulowanych, jak i OTC), to w poniedziałek o poranku trudno oprzeć się wrażeniu, że na parkietach zamieszanych w złotego słychać nieregularne uderzenia, trochę jakby kamienie spadały z serc inwestorów.
Pary z udziałem złotego i głównych walut pootwierały się w nocy ze sporą luką popytową na złotego. Druga fala umocnienia naszej waluty nadeszła w okolicach godz. 9:30. Kolejna może się pojawić, kiedy inwestorzy z Wall Street zasiądą przed swoimi komputerami.
WIG20 chwilę po godz. 10 zyskuje już ponad 2 proc. i jeśli okolice oporu przy 1860 pkt. nie staną mu na przeszkodzie, spekulacyjne zakupy spółek z wąskiego rynku mogą dzisiaj wywindować kurs nawet w okolice 1900 pkt.
Autor: Jakub Tomaszewski//km / Źródło: tvn24bis
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock