Średnia cena benchmarkowej baryłki ropy Brent crude, z uwzględnieniem wahań kursowych amerykańskiej waluty, wyniesie w 2015 r. 70 dol - zakłada podstawowy scenariusz banku Morgan Stanley. Najniższy poziom cen spodziewany w II kwartale - to 53 dolarów za baryłkę, najwyższy - 89 dolarów.
Najwyższa nadpodaż ropy wystąpi w II kwartale najbliższego roku szacowana przez MS na 1,3 mln baryłek dziennie, co odpowiada ok. 1,6 proc. globalnej produkcji i 4,2 proc. produkcji OPEC-u.
Ropa wpływa na rynek
Analitycy banku zakładają, że cena będzie rosła począwszy od II kwartału 2015 r., także w 2016 r. (w ujęciu średniorocznym sięgając 88 dolarów) oraz 2017 r. (średnio 100 dolarów). W 2018 r. trend cenowy znów się odwróci, a średnia cena baryłki ropy Brent wyniesie 92 dolary.
Bank zauważa, że tania ropa pobudza globalny wzrost i zmniejsza inflację, na czym najbardziej skorzystają importerzy: Japonia, kraje Azji Południowo-Wschodniej (Tajlandia, Korea, Taiwan), Turcja i eurostrefa. Stratne będą kraje Ameryki Łacińskiej i rynki wschodzące uzależnione od eksportu paliw (Rosja, Kolumbia, Brazylia, Meksyk, Nigeria).
Saldo obrotów bieżących będzie najlepszą wskazówką ilustrującą, jakie skutki ma tania ropa dla poszczególnych krajów. Dopiero po kilku miesiącach okaże się, w jakim stopniu tania ropa wpłynęła na pobudzenie konsumpcji (zwiększając siłę nabywczą ludności) i wzrostu.
Morgan Stanley sądzi, że jego prognozy cenowe oznaczają, że globalny PKB może być wyższy o 0,2-0,3 proc. w stosunku do aktualnie zakładanego 3,5 proc. skalkulowanego przy założeniu, iż średnia cena baryłki Brent crude w 2015 r. wyniesie 88 dolarów.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutetrstock