Jeżeli banki będą żądać dodatkowych zabezpieczeń od kredytobiorców - będzie reakcja państwa - zapowiedział w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat szef Rady Gospodarczej przy premierze. Janusz Lewandowski uważa, że banki nie powinny dziś domagać się dodatkowych zabezpieczeń. - Jeżeli zobaczę, że żądają nowych ubezpieczeń od ludzi, których wartość kredytu przewyższa wartość mieszkania, to powiem: to się doczekacie reakcji państwa - powiedział Lewandowski w rozmowie z Jolantą Pieńkowską. O tym jak rozwiązać problem kredytów frankowych minister finansów, prezes NBP i szef Komisji Nadzoru Finansowego mają rozmawiać we wtorkowe popołudnie. Jak dowiedziała się TVN24 Biznes i Świat, na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele pięciu banków, które udzielały kredytów we frankach szwajcarskich.
Były unijny komisarz ds. budżetu odniósł się też do ostatniego zamieszania wokół franka szwajcarskiego. Po decyzji szwajcarskiego banku centralnego o zakończaniu obrony sztywnego kursu waluty, frank umocnił się wobec złotego, wprowadzając w nerwowość posiadaczy kredytów w tej walucie.
Tylko spokój
Janusz Lewandowski przyznał, że sam ma kredyt w euro, a posiadaczom zobowiązań frankowych doradził spokój. - Powiedziałbym im, żeby przetrzymali ten trudny moment i nie dali się wodzić na pokuszenie tym politykom, którzy natychmiast pragną jakiegoś czynu w stylu Orbana (masowe przewalutowanie - red.). Tego typu decyzja nie mogła przyjść z uprzedzeniem, bo byłaby zaczynem gigantycznych spekulacji - ocenił Lewandowski. Dodał, że w kwestii ostrzeżeń przed ryzykiem kursowym i obrony klientów “nadzór bankowy się nie spisał”. - Ale spisał się jako nadzór nad systemem bankowym w całości. Wychodzimy z kryzysu z najbardziej stabilnym systemem bankowym w Europie - dodał. Podkreślił, że kluczowa będzie teraz reakcja systemu bankowego na wydarzenia wokół franka. - Jeżeli zobaczę, że banki żądają nowych ubezpieczeń od ludzi, u których wartość kredytu przewyższa wartość mieszkania, to powiem: doczekacie się reakcji państwa, bo to stałoby się czymś bardzo niebezpiecznym - powiedział Janusz Lewandowski. - Los kredytobiorców i banków jest wzajemnie spleciony. Choć rzeczywiście banki nie całkiem informowały o tym, jak wielkie ryzyko kryje się w kursach walutowych - dodał. Według szefa Rady Gospodarczej trzeba też zaczekać na to, co zrobi w czwartek Europejski Bank Centralny (spekuluje się, że EBC uruchomi kolejny program stymulujący - red.) i na efekt wyborów w Grecji. - Zaczekajmy co stanie się ze strefą euro. Dla mnie punktem krytycznym jest niedziela i wybory w Grecji. Wcześniej decyzja EBC. Zobaczymy, jak zachowują się rynki i jak będzie wyglądał frank w stosunku do złotego i euro - ocenił.
Co z górnictwem?
Janusz Lewandowski skomentował też zamieszanie wokół negocjacji planu naprawczego dla Kompanii Węglowej. Ocenił, że niepokoi go “prezentacja tych wydarzeń jako rozgrywki między panią premier czy rządem a górnikami”.
- Rząd stawał w imieniu całej wspólnoty polskich podatników. Przecież nie jest to zbiór masochistów czy sadystów, żeby zadali sobie takie niewdzięczne zadanie w przededniu wyborów. To reprezentowanie interesów polskich podatników, a z drugiej strony związków chroniących miejsca pracy. Jeżeli spotkają się w programie naprawy górnictwa, to jest to historyczne osiągnięcie. Zadecyduje realizacja tego porozumienia, bo albo to rzeczywiście będzie zalążek naprawy, albo stracona okazja - ocenił były unijny komisarz ds. budżetu. - Od początku lat 90. górnictwo bardzo się zmieniło. Śląsk się zmienił, ma inna strukturę zatrudnienia. To nie jest już epoka węgla i stali. Jakieś etapy tego przeobrażenia były - dodał.
Ku porozumieniu
Szef Rady Gospodarczej skomentował też zapowiedzi związkowców zorganizowania strajków w całej Polsce, gdyby nie doszło do porozumienia. - W osobie Piotra Dudy (szefa “Solidarności”) zespolił się taki sposób politykowania, który był bardzo niebezpieczny. To była próba podpalenia kraju, który ma najbardziej stabilne prognozy gospodarcze w Europie. Chęć rozprzestrzenienia protestu na całą Polskę - to mnie zaniepokoiło - podkreślił Lewandowski. Jego zdaniem podczas negocjacji “zmierzało ku porozumieniu, dlatego pani premier pojechała na Śląsk, chciała asystować przy podpisaniu tego porozumienia”. - Ale na to nałożyła się polityka cyniczna i destrukcyjna. Górnicy nie mają prawa po tych rozmowach nie wiedzieć, że rzeczywiście miesięczna strata Kompanii to 200 mln zł, że tylko 3 z 14 kopalń KW są rentowne, a reszta nie. Zmierzało więc to do upadłości Kompanii Węglowej. Na to nie można nakładać politykowania, bo wtedy staje się to cyniczne i przeciwne interesom ludzi - ocenił. Janusz Lewandowski zastrzegł, że Unia Europejska “ma dwa główne ograniczenia i nakłada je na polskie górnictwo węgla”. - Najpoważniejsze dotyczy tego, że jest to surowiec, który emituje CO2, więc jest nie po drodze z ambicjami klimatycznymi Unii. Ale z tym sobie poradzimy, bo to zostało uzgodnione w czasie szczytu klimatycznego. Unia także nie toleruje pomocy publicznej, jeśli nie łączy się to z wygaszaniem mocy nieproduktywnych. To nie musi być likwidowanie, ale odcinanie chorych części. Każda kopalnia ma swoją strukturę geologiczną. W jednej części można jeszcze wydobywać węgiel w miarę rentownie, a inne nie rokują żadnej nadziei - powiedział Lewandowski. Jego zdaniem “jest szansa realizacji porozumienia, o ile Spółka Restrukturyzacji Kopalń zdejmie ciężar nierentownych kopalni z Nowej Kompanii Węglowej i przeobrazi się w coś, co idzie w kierunku Silesi (kopalni podawanej jako wzór rentowności - red.), czyli dobrych wzorów górnictwa. Jest i drugi warunek - że ta spółka nie będzie trwale obciążeniem budżetu państwa. W tym kryje się dalsza część programu. Zadecydują najbliższe tygodnie, czy znajdą się inwestorzy - ocenił szef Rady Gospodarczej. Lewandowski zapewnił, że górnictwo “to jest sektor, który będzie trwałym zasileniem polskiej energetyki”. - Nie będzie innej energetyki przez długie lata jak ta budowana w oparciu o węgiel kamienny i brunatny. Choć zmieni się miks [energetyczny dzięki m.in. odnawialnym źródłom energii - red.]. Ale węgiel pozostanie surowcem strategicznym dla energetyki - dodał. - W najbliższych tygodniach będziemy wiedzieli, czy plan to naprawdę jest restrukturyzacja, czy to jest na niby i szykuje nam się nowy konflikt w górnictwie. Bardzo chciałbym tego uniknąć - podkreślił.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat