Na globalnych giełdach - od USA, przez Azję po Europę - największe spadki od wielu miesięcy. Silne zniżki miały miejsce w Chinach, gdzie wskaźnik SCI w pewnym momencie handlu zniżkował o ponad 5 procent - podali maklerzy. Czerwień jest widoczna także na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Indeksy w Europie w czwartek cofnęły się do najniższych poziomów od ponad 20 miesięcy. - Jedno jest pewne, że dziś "niedźwiedzie" czują się bardzo głodne, trzeba uważać, bo jest niebezpiecznie - powiedział Naeem Aslam, główny analityk rynku w Think Markets UK. - Wszystko dopiero zaczęło spadać "z klifu" - dodał.
Już w środę główne indeksy amerykańskich giełd zakończyły sesję mocnymi zniżkami. Dow Jones i S&P 500 zanotowały największe spadki od lutego. Zniżkom przewodziły spółki technologiczne, dla których był to najgorszy dzień od siedmiu lat. Wyprzedaż przeniosła się w czwartek do Azji, a także na rynki w Europie. Około godziny 13.00 niemiecki indeks DAX tracił 1,26 proc., francuski CAC40 zniżkował o 1,56 procent, zaś brytyjski FTSE 250 blisko 2 procent.
Spadki obserwowaliśmy także na Giełdzie Papierów Wartościowych. WIG20 około godziny 13.00 tracił prawie 2 procent. WIG zniżkował o 1,9 proc., mWIG40 tracił 1,6 proc., a sWIG80 spadał o 1,5 procent.
Spadki na Wall Street
Na zamknięciu środowych notowań Dow Jones Industrial spadł o 3,15 proc. do 25.598,74 pkt. Indeks S&P 500 zniżkował o 3,29 proc. do 2785,68 pkt. Nasdaq Composite spadł o 4,08 proc. do 7422,05 pkt. To największy spadek indeksu od czerwca 2016 roku. Wszystkie 65 spółek z sektora IT należących do S&P 500 poszło w środę w dół, a sam subindeks spadł o 4,8 proc. - najmocniej od listopada 2011 roku. Wszystkie z pięciu największych pod względem kapitalizacji spółek informatycznych - Alphabet, Amazon, Apple, Facebook i Microsoft - zniżkowały o ponad 4 procent.
Dla S&P 500 był to piąty z rzędu dzień spadków, co stanowi najdłuższą serię od listopada 2016 roku. Analitycy techniczni zwracają także uwagę, że indeks zszedł poniżej 50- i 100-sesyjnej średniej. W październiku DJI jest na minusie o 3,3 proc., a S&P 500 o 4,4 proc. Nasdaq stracił w tym miesiącu ponad 7,5 procent.
Rynek walutowy
W czwartek na rynku walutowym jest nieco spokojniej. Euro zyskiwało do dolara 0,37 proc. Na parze EUR/PLN około godziny 13.00 obserwowaliśmy spadek ceny wspólnej waluty o 0,15 proc. do poziomu poniżej 4,32 zł. Jeszcze mocniej, bo o 0,54 proc., w parze do złotego zniżkował dolar. Trzeba było za niego zapłacić 3,73 zł.
Funt tracił do złotego 0,38 proc. W efekcie za brytyjską walutę trzeba było zapłacić 4,93 zł. Zadowoleni mogą być również frankowicze. Frank szwajcarski zniżkował o 0,38 procent i trzeba było za niego zapłacić 3,78 zł.
Jakie przyczyny?
Zdaniem ekspertów na rynkach nastąpiło "połączenie" informacji - o negatywnym wpływie wojny handlowej na wyniki firm - z rosnącą presją odchodzenia banków centralnych na świecie od stosowania bodźców monetarnych - a to przyspieszyło spadek kursów akcji. Amerykański dystrybutor materiałów przemysłowych i budowlanych - Fastenal Co. - podał, że konflikt handlowy USA z Chinami wpływa na zwiększenie kosztów materiałów, co obniży zyski. Z kolei francuski producent dóbr luksusowych LVMH podał, że Chiny ściślej egzekwują przepisy celne. Tymczasem rentowności 10-letnich obligacji utrzymują się na poziomie 3,16 proc. wobec 7-letniego maksimum 3,26 proc. - notowanego we wtorek. Stawki rosły pod wpływem malejącego portfela obligacji Fed i oczekiwań na dalsze podwyżki stóp procentowych w USA. Prezydent USA Donald Trump ocenił już po zamknięciu rynków w USA w środę, że Fed robi "błąd" i "oszalał". Dodał, że spadki na giełdach to "korekta, na którą czekaliśmy od dłuższego czasu". Z kolei sekretarz skarbu USA Steve Mnuchin wskazał, że nie jest zaskoczony, że rynek "ma nieco korekty".
Indeks S&P 500 Dow Jones Industrial Nasdaq Composite
Autor: mb//dap / Źródło: PAP