Najważniejszym ryzykiem dla aktywności gospodarczej w Polsce jest koniunktura globalna i zmiany cen surowców - wynika z lipcowego Raportu o inflacji przygotowanego przez Narodowy Bank Polski. W porównaniu do marcowego dokumentu, jako potencjalne ryzyko nie została wymieniona sytuacja na krajowym rynku pracy.
"Najważniejszym źródłem ryzyka dla aktywności gospodarczej w Polsce jest obecnie koniunktura globalna. Z kolei głównym ryzykiem dla krajowej inflacji, oprócz wzrostu PKB za granicą, jest kształtowanie się cen ropy naftowej na rynkach światowych" - napisano w dokumencie. "Bilans czynników niepewności wskazuje na zbliżony do symetrycznego rozkład ryzyka dla inflacji CPI i możliwość wystąpienia niższej niż w scenariuszu centralnym ścieżki dynamiki PKB" - dodano.
Prognozy banku centralnego
Zgodnie z publikacją, w 2018 roku inflacja wyniesie 1,8 proc., a PKB wzrośnie o 4,6 proc., w przyszłym roku wskaźniki te wyniosą odpowiednio 2,7 proc. i 3,8 proc., a w 2020 r. - 2,9 proc. i 3,5 proc. W kolejnych latach wzrosnąć ma udział inwestycji w PKB. "W ślad za osłabieniem wzrostu gospodarczego w strefie euro, w horyzoncie projekcji również dynamika krajowego PKB będzie się stopniowo obniżać z wysokiego poziomu odnotowanego na przełomie 2017 i 2018 r." - napisano. "Choć główną składową wzrostu PKB pozostanie spożycie gospodarstw domowych, to w latach 2018-2019 nastąpi wzrost udziału inwestycji w PKB, związany z potrzebą odbudowy potencjału produkcyjnego polskiej gospodarki oraz napływem środków z budżetu UE" - dodano.
"Wzrost liczby pracujących będzie wyhamowywał"
W porównaniu do marcowego "Raportu o inflacji", ekonomiści NBP nie uważają już rynku pracy za główne ryzyko dla projekcji. "Wzrost liczby pracujących będzie w horyzoncie projekcji stopniowo wyhamowywał. Obecnie uwarunkowania popytu na pracę pozostają korzystne, jednak wraz ze spowolnieniem dynamiki PKB w najbliższych latach oczekiwany jest również wolniejszy przyrost popytu na pracę" - napisano. "Ograniczeniem dla wzrostu liczby pracujących będzie także w coraz większym stopniu podaż pracowników" - dodano. Wynagrodzenia mają się jednak utrzymywać na podwyższonym poziomie i przewyższać wzrost wydajności pracy. "Z jednej strony w kierunku wyższej dynamiki płac będzie oddziaływać dalszy spadek stopy bezrobocia oraz wzrost inflacji cen konsumenta" - napisano. "Z drugiej strony w horyzoncie projekcji zmniejszy się wzrost popytu na pracę ze strony przedsiębiorstw, a presję płacową w gospodarce będzie łagodziła dodatkowo obecność imigrantów z Ukrainy" - dodano.
Według autorów dokumentu, złoty powinien się umacniać i zbliżać do kursu równowagi.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock