Przeciętne wynagrodzenie w Polsce w ostatnich pięciu latach w tempie 3,9 procent. Zarobki 10 procent najbogatszych Polaków rosły jeszcze szybciej - w latach 2016-2018 zwiększały się średnio o 5,5 procent - wynika z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
"Ze względu na różnice w dostępnych danych, trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ile trzeba zarabiać, żeby zmieścić się w grupie 10 proc. najlepiej zarabiających Polaków" - czytamy w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE".
Dwie piąte więcej niż średnia
Eksperci wyjaśnili, że "z badań ankietowych przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 pracowników wynika, że w październiku 2018 r. barierę wejścia do górnego decyla stanowiły miesięczne zarobki na poziomie 8239 złotych brutto".
"Wśród tej grupy dominowali mężczyźni (67,9 proc.) oraz osoby pracujące w sektorze prywatnym (72,6 proc.)" - napisano w raporcie.
Z kolei z danych podatkowych Ministerstwa Finansów z 2017 roku, które opublikowano w tym roku, wynika, że próg dochodowy zapewniający wejście do górnego decyla najlepiej zarabiających wynosił 7222 złotych brutto. Przy czym uwzględniono wszystkich pracujących.
Przeciętne miesięcznym wynagrodzeniu wynosiło wówczas 4271 złotych brutto. Oznacza to, że najlepiej zarabiający w Polsce mieli wynagrodzenie o około 41 procent wyższe od średniej.
1 procent najlepiej zarabiających
"Dostępne są również dane nt. 1 proc. najlepiej zarabiających Polaków. Z zeznań podatkowych wynika, że w 2017 r. przynależność do tej grupy zapewniało miesięczne wynagrodzenie na poziomie 22,2 tys. zł brutto" - czytamy w analizie. Eksperci PIE dodali, że według o szacunków World Inequality Database - które wykorzystują dane podatkowe oraz badania ankietowe, w 2018 roku był wyższy próg wejścia do tej grupy - 25,9 tys. zł brutto miesięcznie.
"Średni miesięczny dochód we wskazanej grupie wynosił natomiast 70,5 tys. zł brutto" - napisano w raporcie.
"Zarazem do wejścia do grona najlepiej zarabiających z grupy 0,1 proc. konieczne są miesięczne dochody powyżej 96,4 tys. zł. Przejście do ścisłego 0,01 proc. wymaga wynagrodzenia od 335,7 tys. zł" - czytamy dalej.
Analitycy napisali, że "w 2018 r. w Polsce 234,4 tys. podatników deklarowało miesięczne dochody powyżej 20 tys. zł brutto, a 66,7 tys. powyżej 50 tys. zł brutto, co stanowiło odpowiednio 20,6 proc. i 33,5 proc. wzrost rdr".
Inna forma zatrudnienia = inne podatki
Eksperci wytłumaczyli, że "wraz ze wzrostem dochodów, zmienia się charakter podatkowego rozliczania z fiskusem".
"O ile w pierwszych ośmiu grupach decylowych (80 procent najmniej zarabiających - red.) zdecydowanie dominują umowy o pracę, co pokrywa się z ich całkowitym udziałem w formach zatrudnienia, to w ostatnim decylu (10 procent najlepiej zarabiających - red.), a w szczególności - górnych czterech centylach (czyli wśród 4 proc. najlepiej zarabiających Polaków) na popularności zyskuje liniowe rozliczanie przeznaczone dla przedsiębiorców" - dowiadujemy się z analizy.
Wyjaśniono, że w 2017 roku 66 procent osób spośród najlepiej zarabiającego 1 proc. - rozliczało się liniowo. "Wynika to prawdopodobnie ze znacznie niższego opodatkowania tego typu działalności, jak również łatwości i braku weryfikacji przy zmianach form zatrudnienia" - podkreślono.
Porównanie z najlepiej zarabiającymi w Unii Europejskiej
Natomiast według szacunków Eurostatu - bazujących na danych ankietowych - wynika, że w Unii Europejskiej próg wejścia do grupy 10 proc. osób o najwyższych dochodach wymagał miesięcznych zarobków na poziomie 11,9 tys. zł brutto w 2017 r. i 12,3 tys. zł brutto w 2018 r.
"Oznacza to, że wspomniany próg wynosił w Polsce w analogicznych latach o 39 proc. i 33 proc. mniej niż w UE. Uwzględniając tylko kraje strefy euro, różnica ta jeszcze bardziej się zwiększa i wzrasta odpowiednio do 45 proc. i 38 proc. (przy wynagrodzeniach na poziomie 13 tys. zł brutto i 13,2 tys. zł brutto)" - czytamy.
Opóźnienie danych
Analitycy wytłumaczyli, że "wadą prezentowanych danych jest ich spore opóźnienie w czasie".
"Mimo ich oficjalnej publikacji w ostatnim roku, były one zbierane w latach 2017 i 2018. W latach 2019 i 2020 realne średnie wynagrodzenie wzrosło Polsce odpowiednio o 4,8 proc. i 1,7 proc., co będzie miało z dużym prawdopodobieństwem przełożenie na sytuację najlepiej zarabiających" - zaznaczono.
Wytłumaczono przy tym, że "ze względu na brak danych, prognozowanie na ich temat jest jednak niemożliwe".
"Innym problemem jest niechęć najlepiej zarabiających do ujawniania swoich dochodów w badaniach ankietowych, co zniekształca ich wyniki" - napisano.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock