Geoblokowanie - nawet jeśli Polacy nie znają tego pojęcia, nie znaczy to, że mieli z nim do czynienia. To ograniczenie oferty e-sklepu dla klientów z innych krajów lub wręcz odmowa sprzedaży. Gorsze oferty, wyższe ceny lub odmowa dostarczenia przesyłki - to tylko niektóre problemy, które pojawiają się w trakcie zakupów przez internet, w zagranicznych sklepach. Jak sobie z nimi radzić?
Konsumenci często skarżą się na dyskryminację ze względu na kraj zamieszkania. Od stycznia 2013 do grudnia 2015 roku sieć Europejskich Centrów Konsumenckich (ECK) otrzymała 532 skargi dyskryminacji konsumenckiej. Ponad 82 proc. była spowodowana dyskryminacją ze względu na miejsce zamieszkania konsumenta (głównie w transakcjach online).
Jak to wygląda w praktyce?
Na co skarżą się konsumenci?
67 proc. skarg dotyczy tego, że sklepy internetowe nie prowadzą dostawy do kraju zamieszkania klienta. Można by spytać: w czym problem? Sklepy nie mają przecież obowiązku prowadzenia wysyłki poza swój kraj. Jednak Katarzyna Słupek z Europejskiego Centrum Konsumenckiego tłumaczy, że często dochodzi do sytuacji, które mają znamiona dyskryminacji.
Przykładowo osoba mieszkająca w Polsce chce zrobić zakupy w niemieckim sklepie internetowym. Posiada on stronę w języku angielskim, co sugeruje, że jest otwarty dla klientów spoza kraju. Jednak, kiedy konsument pyta o możliwość dostarczenia paczki do Polski, okazuje się, że sklep prowadzi wysyłki do innych krajów, ale do Polski - nie. Wówczas możemy mówić o dyskryminacji ze względu na pochodzenie. Zwłaszcza, jeśli sklep oferuje dostawę na koszt klienta, nie poniósłby więc dodatkowych kosztów nadając paczkę do naszego kraju.
Odsyłanie do innego sklepu
18 procent konsumentów skarży się, że ze strony sklepu zostali automatycznie odesłani na stronę krajową. Dlaczego jest to źródłem problemów dla klientów? Jak wyjaśnia Słupek, zdarza się, że na stronie dedykowanej danemu krajowi oferta jest mniej korzystna niż na właściwej stronie sklepu. Na przykład są na niej oferowane wyższe ceny produktów lub droższe dostawy.
Przykładem dyskryminacji w sieci mogą być klienci internetowej wypożyczalni samochodów. Zdarza się, że w jednym państwie członkowskim płacą więcej za wynajem samochodu niż klienci znajdujący się w innym państwie członkowskim, mimo że chodzi o wynajem w tym samym miejscu i na identycznych warunkach.
Polscy konsumenci bardzo rzadko składają zażalenia na dyskryminację, z którą spotykają się podczas zakupów online. W latach 2013-2015 wpłynęła zaledwie jedna skarga z naszego kraju.
Geobloking
Zdaniem dyrektora ECK Piotra Stańczaka jest to spowodowane brakiem świadomości, że trudności, na które się natykamy, to dyskryminacja.
"Często jeżeli chodzi o geoblocking konsumenci nawet nie zdają sobie sprawy, że ich prawa są nierespektowane, a nawet jeżeli mają takie podejrzenia, to uznają, że nie jest możliwa zmiana tej sytuacji lub sprzedawca jest usprawiedliwiony" - ocenia Stańczak, cytowany w komunikacie ECK.
ECK na swej stronie opisuje również przypadek polskiego konsumenta, który spotkał się z niesprawiedliwym traktowaniem, ze względu na swoje miejsce zamieszkania.
"Polski konsument bardzo często dokonywał zakupów w duńskim e-sklepie. Pewnego dnia zauważył, że przedsiębiorca udziela dużego rabatu na interesujący go naszyjnik. Konsument złożył zamówienie w ramach promocji, kiedy wybrał miejsce dostawy – Polskę, promocja przestała być aktywna. Konsument zadbał o dokumentację w postaci zrzutów z ekranu i złożył reklamacje. Sklep dwukrotnie pozostawił roszczenie konsumenta bez odpowiedzi. W konsekwencji współpracy centrów polskiego i duńskiego w ramach ECC-Net przedsiębiorca sprzedał towar na warunkach promocyjnych".
Zobacz: Szpilki albo wypowiedzenie. Wielka Brytania walczy z dyskryminacją (Film z 26.01.2017)
Autor: azb//ms / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock