Wraz z typowaniem meczów, inwestorzy próbują przewidzieć jak zdarzenia na boisku będą wpływały na stan rynków finansowych. Nawet, jeśli reprezentacje narodowe nie przywiozą upragnionego zwycięstwa, to wygrać mogą branże, które wykorzystają gorące emocje wokół Euro 2016.
„The Wall Street Journal” wziął pod lupę sukcesy zespołu Wielkiej Brytanii. Choć zdaniem londyńskich analityków kraj, który wynalazł piłkę nożną nie ma wielkich szans na mistrzostwo, to i tak wyraźnie wysunie się na prowadzenie: gospodarczo.
Turystyka i gastronomia
Brytyjski bank i zarządca aktywami Investec Wealth&Investment sugeruje inwestorom, aby postawić na branżę turystyczną i rekreacyjną, ponieważ może to być główny beneficjent całego turnieju. Anglia jest właśnie tym krajem, który wysyła szczególnie liczną reprezentację fanów na zawody.
IG Index zauważa rosnące zyski dla linii lotniczych, firm transportowych, hoteli oraz lokalnych firm.
Zdaniem Guya Ellisona, szefa departamentu odpowiadającego za brytyjskie aktywa, na Euro 2016 skorzystać może branża gastronomiczna. Będą to głównie dostawcy piwa oraz przekąsek i gotowych posiłków.
- Z ekonomicznego punktu widzenia, początek europejskich mistrzostw, w połączeniu z nadchodzącą falą upałów, może spowodować, że czerwiec będzie bardzo dobrym miesiącem dla pubów - mówi Ellison. Firma Domino, jedna z największych firm fast-foodowych w Anglii na czas rozgrywek zatrudnia 10 tys. osób. Latuh Khalef, analityk akcji w Hargreaves Lansdown zdradza, że firma oczekuje, że podczas Euro 2016 sprzeda 7 mln pizz.
Flagowe fatałaszki
Zdaniem inwestorów trzeba mieć oko także na te gałęzie handlu, które zajmują się promocją footballu. Tutaj przodują supermarkety. Khalef przypomina, że sprzedaż ubrań w jednym z brytyjskich supermarketów w pierwszym kwartale wzrosła o blisko 5 proc. Marka modowa Marks&Spencer jest innym beneficjentem Euro 2016 typowanym przez inwestorów. Nowy szef firmy, Steve Rowe zdecydował, że sklepy wzmocnią sprzedaż asortymentu z flagami. Zdaniem analityka z The Share Centre Iana Forresta, dzięki temu M&S będzie się dobrze pozycjonował.
Z kolei detaliści mogą liczyć na większą sprzedaż odbiorników telewizyjnych.
Bukmacher liczy na łatwy szmal
Nie ma jednak żadnej sportowej rywalizacji bez sensacji, nuty hazardu i typowania wyników starć. William Hill z The Share Centre twierdzi, że bukmacherzy tego lata "mają zamiar łatwo i szybko zarobić dużo szmalu". Podobno analityk wierzy, że zyski zebrane w czasie Euro 2016 mogą odpowiadać wynikom, które są do zdobycia przez cały rok. W tym przypadku należy jednak uważać na niespodziewane wygrane. Jak wskazuje Khalef, wówczas bukmacherzy mogą być jedyną grupą społeczną, "która nie będzie się śmiała".
Wrażliwy inwestor
Alex Edemans, profesor finansów w London Business School idzie jeszcze dalej w swoich prognozach - czytamy w „WSJ”.
Jego zdaniem, wczesne wyjście angielskiej grupy z mistrzostw może spotkać się ze spadkiem 0,3 proc. na rynku akcji w ciągu jednego dnia. Odpowiada to stratom sięgającym 6 mld funtów. Szacunki Edmansa „opierają się na przekonaniu, że porażka Anglii będzie miała istotny wpływ na sentymenty inwestorów”.
Kibic chce zostać w domu
Josh Mahony z IG Index zwraca uwagę na jeszcze inne skutki ekonomiczne turnieju. Wskazuje, że okres imprez sportowych mają szerszy wpływ na gospodarkę.
Pracownicy często decydują się na dni wolne na oglądanie sportowych starć. Oni „nie mają zwykle wpływu na rynki finansowe”.
Zobacz. Wydatki i zarobki na Euro 2016
Autor: ag/gry / Źródło: WSJ, finance.yahoo.com