Oszukiwali klientów na potęgę. Prezes gigantycznego banku straci miliony

Na początku września amerykański gigant bankowy został ukarany za zakładanie swoim klientom fikcyjnych kont. Bank musi zapłacić 185 mln dolarów.

Pomysł na "biznes" był bardzo prosty. Bank, bez wiedzy klientów, założył dwa miliony fikcyjnych kont i kart kredytowych. Dzięki temu władze instytucji mogły pochwalić się szybko rosnącymi słupkami sprzedaży, a to przełożyło się na duży wzrost cen akcji.

Ci, którzy zarabiali na tym miliony (w ubiegłym roku John Stumpf zarobił ponad 19 mln dolarów, bez premii) byli bardziej niż zadowoleni. Zadowoleni byli też giełdowi maklerzy, którzy zachęcali klientów do kupowania udziałów w banku, który w niepewnych czasach chwalił się coraz lepszymi wynikami.

Gdy sprawa wyszła na jaw w mediach zawrzało. Nie tylko z powodu oszustwa, ale też dlatego, że bank nie zwolnił nikogo z kadry zarządzającej. Niemal z dnia na dzień zwolniono 5,3 tys. osób. Problem w tym, że tylko pracowników niższego szczebla, którzy bezpośrednio sporządzali fikcyjne umowy. Kadra zarządzająca wyszła ze skandalu bez szwanku, rada nadzorcza szybko zapewniła, że o niczym nie miała pojęcia.

Taka postawa banku wywołała falę oburzenia. W mediach pojawiły się artykuły utrzymujące, że szeregowi pracownicy byli niemal zmuszani do nielegalnych praktyk z powodu niebotycznie wyśrubowanych norm, jakie musieli wyrobić.

Sprawą zainteresowała się też Senacka Komisja Bankowa. Na początku września bank został ukarany za zakładanie kont bez wiedzy klientów.

Wells Fargo musi zapłacić 185 mln dolarów kary, a w czwartek 20 września prezes John Stumpf musiał tłumaczyć się przed komisją.

Prezes stracił gigantyczną premię, a do czasu wyjaśnienia sprawy nie otrzyma też wynagrodzenia. Według amerykańskich mediów to próba przekonania Amerykanów, że instytucja nadal jest godna zaufania.

Zobacz. JP Morgan wypłaci 1,7 mld dolarów ofiarom oszustw Bernarda Madoffa

Autor: jec/gry / Źródło: BBC, CNN