W lipcu 2023 roku w 8 z 17 badanych miast ceny mieszkań ustanowiły nowe rekordy. Na przykład we Wrocławiu po raz pierwszy przekroczono poziom 11 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Wzrosty potwierdzają też dane Narodowego Banku Polskiego (NBP) dotyczące cen taksacyjnych - dowiadujemy się z raportu expander.pl i rentier.io.
"Na rynek nieruchomości powróciła gorączka. Znów zdarzają się przypadki, gdy klienci dzwonią i chcą zarezerwować mieszkanie bez oglądania" - napisano w raporcie.
Podkreślono także, że "w lipcu rynek nieruchomości przeżywał boom podobny do tego, który pamiętamy z czasów ultraniskich stóp procentowych".
"Mieszkania sprzedawały się jak świeże bułeczki głównie dzięki programowi Bezpieczny kredyt 2 procent. W ciągu miesiąca złożono ponad 18 tysięcy wniosków kredytowych, które w zdecydowanej większości przypadków dotyczyły zakupu mieszkania. Oczywiście takiego tempa nie da się utrzymać w dłuższym okresie. Trudno jednak określić jak duży jest tzw. odłożony popyt, a więc jak długo będzie tak duże zainteresowanie programem" - wskazali analitycy.
Ceny ofertowe mieszkań - lipiec 2023
Dodano, że "w tym roku najbardziej rozgrzane rynki nieruchomości (wśród badanych miast), to Katowice, Kraków i Sosnowiec", przy czym "we wszystkich ceny w lipcu były o 13 proc. wyższe niż grudniu 2022 roku", a "oprócz nich dwucyfrowy wzrost (+10 proc.) odnotowaliśmy jeszcze tylko w Warszawie". Natomiast "ceny niższe niż w grudniu 2022 r. obowiązywały tylko w Gdańsku (-4,5 proc.) i Szczecinie (-0,1 proc.)".
"Jeśli chodzi o zmiany, które zaszły tylko w minionym miesiącu, to uwagę zwraca przede wszystkim sporo rekordów. Najwyższe przeciętne ceny w historii odnotowaliśmy w Białymstoku (8 898 zł za m2), Krakowie (12 664 zł za m2), Lublinie (8 878 zł za m2), Łodzi (7 903 zł za m2), Sosnowcu (6 480 zł za m2), Toruniu (7 997 zł za m2), Warszawie (14 265 zł za m2) i Wrocławiu (11 279 zł za m2). W tym ostatnim mieście po raz pierwszy przekroczony został poziom 11 000 zł za m2" - podano w raporcie.
Wskazano także, że w lipcu odnotowano też spadki cen, a "nieco taniej niż w czerwcu było w Gdańsku (-4 proc.), Gdyni (-1,5 proc.), Bydgoszczy (-1 proc.), Szczecinie (-1 proc.) oraz Rzeszowie (-0,8 proc.)".
W raporcie podano, że "uwagę zwraca też znaczący spadek liczby aktywnych ogłoszeń sprzedaży mieszkań", gdyż "w lipcu w 17 badanych miastach odnotowaliśmy 102 710 unikalnych (po usunięciu duplikatów) ogłoszeń", a "to oznacza spadek o ponad 7000 (6,6 proc.) ogłoszeń w ciągu zaledwie miesiąca".
Ożywienie na rynku nieruchomości
"Przy okazji warto wspomnieć o opublikowanych niedawno danych NBP, które pokazują jak zmieniały się ceny transakcyjne w II kw. 2023 r, czyli jeszcze przed startem Bezpiecznego kredytu 2 procent. Wynika z nich, że wzrost cen to nie tylko efekt wyższych stawek w ogłoszeniach sprzedaży. Kupujący w większości miast faktycznie płacili więcej niż w I kw. 2023 r. Na rynku pierwotnym stawki wzrosły w 10 z 17 miast, a na wtórnym aż w 14 z 17 miast" - napisano w raporcie.
Dodano, że "na rynku kredytów hipotecznych najważniejszym wydarzeniem był oczywiście start programu Bezpieczny kredyt 2 procent", a "jego ogromna popularność, to efekt z jednej strony dużego popytu, który kumulował się przez wiele miesięcy, gdy młodzi ludzie mieli ogromne trudności z uzyskaniem kredytu hipotecznego". Wskazano, że "jednocześnie program ma wiele zalet - pozwala uzyskać kredyt bez wkładu własnego, na stosunkowo wysoką kwotę i z bardzo niską ratą, którą bardzo mocno obniżają dopłaty".
Rynek nieruchomości - co dalej?
Analitycy napisali także, "co czeka rynek nieruchomości w kolejnych miesiącach". Według nich "w krótkim terminie kluczowe będzie to jak długo utrzyma się ogromny popyt na Bezpieczny kredyt 2 procent".
"Jeśli do końca roku, to wzrost cen na całym rynku w 2023 r. może przekroczyć 10 proc., a więc przebić naszą czerwcową prognozę. Jeśli jesienią nastąpi uspokojenie i stabilizacja cen, to rok zakończymy wzrostem poniżej 10 proc. Obecnie bardzo trudno ocenić jak wiele osób spełniających warunki programu skorzysta z niego w najbliższym czasie" - podkreślili anlitycy.
Dodali też, że "w długim okresie kluczowe będzie tempo obniżek stóp procentowych i to do jakiego poziomu one spadną".
"Znaczne obniżki (o ponad 2 pp.) w połączeniu z rosnącymi wynagrodzeniami będą napędzały wzrosty cen. Jednocześnie coraz większe znaczenie będzie miała demografia i imigracja. Swoje pierwsze mieszkania będą bowiem kupowały osoby urodzone w latach 90., a wtedy rodziło się już znacznie mniej dzieci niż w latach 80. Ceny będą rosły tam, gdzie będzie popyt na mieszkania. W wyludniających się regionach będzie z kolei coraz więcej pustych lokali, co spowoduje stabilizację lub nawet spadki cen" - zaznaczono w raporcie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock