Państwowi akcjonariusze będą mieć gigantyczne stopy zwrotu z inwestycji - spodziewa się "Puls Biznesu". W grze o przejęcie sieci komórkowej Plus pozostało sześciu graczy, którzy firmę wyceniają na sumę 16-18 miliardów złotych.
Według informacji gazety, spośród jedenastu oferentów do następnego etapu zakwalifikowano sześciu. Są to po połowie inwestorzy branżowi i finansowi.
Jako jednego z faworytów "PB" wymienia właściciela Polsatu Zygmunta Solorza-Żaka, który już w ostatnich latach sporo inwestuje w telekomunikację. Innym z wymienianych przez gazetę oferentów jest skandynawska TeliaSonera. Natomiast według informacji "PB" wśród oferentów, którzy przeszli do drugiego etapu nie ma firmy należącej do południowomerykańskiego potentata Carlosa Slima.
Zainteresowani przejęciem Polkomtela - czyli operatora sieci Plus - zaoferowali bardzo wysokie - zdaniem dziennika - ceny, stąd też może to być transakcja roku na europejskim rynku telekomunikacyjnym. Wg nieoficjalnych informacji "PB", do drugiego etapu przeszły wstępne oferty zawierające się w przedziale od 16 do 18 mld zł. Najwyższą wycenę miał przedstawić jeden z inwestorów branżowych. Ci, którzy oferowali mniej niż 16 mld zł zostali odrzuceni.
To bardzo dobra informacja dla polskich akcjonariuszy Polkomtela: KGHM, Orlenu, PGE i Węglokoksu, którzy dzięki transakcji zarobią duże pieniądze. Najwyraźniej długoletnia inwestycja w zupełnie nowy dla nich segment rynku - telefonię komórkową - okaże się opłacalna. Z wyliczeń gazety, zainwestowany w przedsięwzięcie kapitał zwróci im się czterokrotnie.
Ostateczne oferty zainteresowanych przejęciem kontroli nad polskim operatorem komórkowym zostaną złożone w kwietniu, a transakcja sprzedaży akcji powinna się odbyć w maju - kończy "Puls Biznesu".
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24