Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo o 18 proc. ograniczyło dostawy gazu do Zakładów Chemicznych Police. Przedstawiciele chemicznej spółki w rozmowie z TVN CNBC Biznes twierdzą, że "sytuacja jest krytyczna". Następny w kolejce do graniczenia dostaw jest PKN Orlen. PGNiG zapewnia, że w naszych kuchenkach gazu jednak nie zabraknie.
PGNiG ograniczyło dostawy do ZCh Police o północy z wtorku na środę. Od tego czasu polickie zakłady otrzymują około 85 proc. swego standardowego zapotrzebowania. W związku z tym spółka ograniczyła produkcję amoniaku o ok. 17 proc. i mocznika o ok. 15 proc.
Inni wielcy odbiorcy zaopatrywani przez PGNiG odbierają go bez zakłóceń. - Na chwilę obecną nie mamy żadnych ograniczeń w poborze gazu - powiedział rzecznik prasowy Zakładów Azotowych Puławy Grzegorz Kulik. Zaznaczył, że spółka jak dotąd nie otrzymała informacji o ewentualnych spodziewanych ograniczeniach.
PGNiG już poinformowało jednak, że nie wyklucza zmniejszenia dostaw do PKN Orlen. Nie planuje natomiast żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o gospodarstwa domowe.
Kiedy odkręcą? Nie wiadomo
Tymczasem Police już liczą straty w związku z podkręceniem kurka. - Sytuacja jest krytyczna, jej następstwem może być ograniczenie sprzedaży mocznika oraz fosforanu amonu przez spółkę na krajowym rynku. W chwili obecnej rewidujemy możliwość sprzedaży tych produktów w krótkim okresie - poinformował w komunikacie wiceprezes zarządu Polic Bogusław Kokotowski.
W rozmowie z TVN CNBC Biznes dodaje: - Jeśli chodzi o horyzont czasowy, PGNiG nie określiło takiego. My oczywiście przygotowujemy się na różne scenariusze. W krótkim okresie nie zaważy to w sposób istotny na sprzedaży, jakkolwiek to będzie kilka do kilkunastu milionów mniej w przychodach.
... bo zima sroga, a umowa nie gotowa
Jak wyjaśnia rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska, zmniejszenie dostaw dla Polic związane jest z bardzo niskimi temperaturami i znacznym wzrostem krajowego zapotrzebowania na gaz. - Decyzja ta została podjęta zgodnie z obowiązującą umową handlową między firmami, która przewiduje możliwość zmniejszenia dostaw - powiedziała.
Rzecznik Polic Rafał Kuźmiczonek, przyznaje, że firma była już na początku stycznia uprzedzona o możliwości ograniczenia dostaw gazu. Także on dodał, że na razie nie wiadomo, do kiedy potrwają te ograniczenia.
Kłopoty z gazem w Polsce wynikają z przedłużania się negocjacji ws. nowego kontraktu gazowego z Rosją, na podstawie której dostawy miały zostać zwiększone. Na początku tygodnia magazyny PGNiG-u były wypełnione w połowie.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES