Amerykańskie kłopoty finansowe rykoszetują na światowych rynkach - na giełdach dalekowschodnich oraz Australii i Nowej Zelandii wystąpiły na otwarciu znaczne spadki. Ich powodem jest obniżenie ratingu wiarygodności amerykańskich obligacji rządowych przez agencję Standard & Poor's.
Giełda tokijska rozpoczęła notowania od spadków sięgających 1,4 proc. indeksu czołowych firm Nikkei. Stracił on 130,21 pkt. i spadł do poziomu 9.169,67 pkt. Szerszy indeks Topix obniżył się o 1,5 proc. do 789 pkt. tracąc 12 pkt.
Giełda w Seulu na otwarciu straciła 1,4 proc. a w Sydney - prawie 2 proc. W Nowej Zelandii indeksy spadły średnio o ponad 3 proc. W Hong Kongu indeks Hang Seng stracił na otwarciu 538,28 pkt. (2,7 proc.) spadając do 20.360,04 pkt. poniżej psychologicznej granicy 20.370 pkt.
Rośnie złoto, spada ropa
Wzrósł kurs euro do dolara (do 1,4320 dol. wobec 1,281 w piątek), znacznie wzrosły też ceny złota. Spadły natomiast ceny ropy wobec spodziewanego przez inwestorów spadku popytu na ten surowiec wywołanego przez spowolnienie światowej gospodarki.
Analizy ekspertów wskazują, że na Wall Street (po otwarciu notowań) należy liczyć się ze spadkami rzędu 2 proc. Inwestorzy boją się, że USA, z ich największą gospodarką świata, staczają się ponownie w kierunku recesji a kryzys w Europie rozszerza się na duże państwa takie jak Włochy i Hiszpania.
- Inwestorzy są znacznie bardziej zaniepokojeni słabą gospodarką niż powiedziała to agencja S&P o amerykańskich politykach i ich niezdolności do opracowania planu zmniejszenia deficytu - oświadczyli analitycy z firmy konsultingowej DBS.
EBC zainterweniuje
Amerykańska agencja Standard&Poor's obniżyła w sobotę rating USA z maksymalnej oceny AAA do AA+. S&P tłumaczy, że obniża rating, ponieważ nie jest przekonana, że uchwalony 2 sierpnia przez Kongres USA plan redukcji deficytu budżetowego wystarczy do znaczącego zmniejszenia zadłużenia kraju.
I między innymi o tym debatowała w niedzielę wieczorem Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego. Po tej naradzie EBC oświadczył, że będzie "aktywnie wprowadzać w życie" program zakupu obligacji rządowych mający pomóc w walce z rozszerzającym się kryzysem zadłużeniowym w strefie euro.
Oświadczenie nie precyzuje, obligacje których krajów będą kupowane przez EBC. Zdaniem analityków, jest jednak prawie pewne, że z programu skorzystają przede wszystkim Włochy i Hiszpania, które starają się uniknąć sytuacji, w której znalazły się Grecja, Irlandia i Portugalia.
Grupa będzie działać w sposób skoordynowany w celu zapewnienia płynności funkcjonowania rynków finansowych i ich stabilności oraz zapewnienia wzrostu gospodarczego. Działania te, w połączeniu z utrzymywaniem dyscypliny fiskalnej, umożliwią utrzymywanie fiskalnej wiarygodności. Oświadczenie grupy G7
Jak stwierdził prezes EBC Jean-Claude Trichet, celem tego posunięcia jest również zapobieżenie nadmiernemu wzrostowi stóp procentowych, które stanowią dodatkowe zagrożenie dla krajów borykających się z kryzysem zadłużeniowym. Właśnie m. in. szybki wzrost tych stóp zmusił Grecję, Irlandię i Portugalię do skorzystania z pomocy UE i MFW.
Ocenia się, że zakupy włoskich i hiszpańskich obligacji mogą sięgać ok. 2,5 mld euro dziennie. Oświadczenie EBC analitycy odebrali, jako próbę uspokojenia rynków.
G7 ufa amerykańskim obligacjom
Rozmowy na temat obniżki amerykańskiego ratingu przeprowadzili również przedstawiciele grupy G20 zrzeszającej państwa najbogatsze i tzw. rynków wschodzących oraz czołowych gospodarek świata wchodzących w skład grupy G7.
- Grupa będzie działać w sposób skoordynowany w celu zapewnienia płynności funkcjonowania rynków finansowych i ich stabilności oraz zapewnienia wzrostu gospodarczego - głosi oświadczenie G7 wydane po tych nadzwyczajnych konsultacjach. - Działania te, w połączeniu z utrzymywaniem dyscypliny fiskalnej, umożliwią utrzymywanie fiskalnej wiarygodności - stwierdza dalej komunikat.
Członkowie grupy G7 ocenili pozytywnie działania podjęte przez Włochy i Hiszpanię w celu wzmocnienia dyscypliny finansowej oraz wspomagania wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy. Oświadczyli też, że ufają obligacjom rządowym USA.
Źródło: PAP