Szef włoskiego banku centralnego Mario Draghi zyskał poparcie francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozyego, który widzi go jako następcę Jeana-Claude'a Trucheta w fotelu szefa Europejskiego Banku Centralnego. Jednak Włochowi do szczęścia brakuje poparcia szefów kilku rzadów.
- Dobrze znam Draghiego. Nie popieramy go dlatego, że jest Włochem, ale z powodu jego kwalifikacji. Byłby to też ważny sygnał dla Włoch, by rozwiać ich wątpliwości do roli i znaczenia w Europie - powiedział Sarkozy na wspólnej konferencji prasowej z premierem Silvio Berlusconim w Rzymie.
Draghi jest uważany za faworyta w wyścigu do fotela zwalnianego przez Francuza Jeana-Claude'a Tricheta, ponieważ przed kilkoma miesiącami ustępujący prezes Bundesbanku Axel Weber ogłosił, że wycofuje swoją kandydaturę. Dawny profesor Harvardu jako przewodniczący Rady Stabilności Finansowej (FSB) jest uważany za jednego z architektów przyszłego międzynarodowego systemu finansowego. Wczesniejsze francuskie obawy z powodu jego przeszłości jako menedżera amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs teraz wydają się już być poza dyskusją.
Niemieckie stanowisko wobec kandydatury Włocha jest wciąż niejasne. Choć swojego czasu minister finansów Wolfgang Schäuble chwalił Draghiego, to kanclerz Angela Merkel jest wciąż wobec niego sceptyczna. Według anonimowego źródła z urzędu kanclerskiego trudna do wyjaśnienia jest jego polityka wewnątrz Włoch w zestawieniu z niemiecką troską o pakt stabilizacyjny dla euro.
Gazeta biznesowa "Handelsblatt" wymienia jednak trzy powody, dla których uważa opinię ministra Scheublego za lepszą. Po pierwsze, Draghi zawsze podkreślał znaczenie stabilności cen zwiększenia wiarygodności polityki pieniężnej. Po drugie, w niestabilnej sytuacji politycznej Draghi udowodnił swoją niezależność, już od roku wzywając rząd Berlusconiego do reform gospodarczych wzorowanych na modelu niemieckim. Po trzecie, prawdopodobnie tylko pochodzący z Południa Europy Draghi nadaje się do tego, by wraz z Komisją Europejską "wyeksportować" niemiecką kulturę stabilności do Grecji, Hiszpanii i Portugalii. Niemiecki prezydent EBC prawdopodobnie napotkasz opór - pisze gazeta.
Kadencja obecnego szefa Europejskiego banku Centralnego kończy się w listopadzie. Oczekuje się, że wyboru jego następcy szefowie państw strefy euro dokonaja na czerwcowym szczycie UE.
Źródło: Handelsblatt
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org