Microsoft chce, by Rupert Murdoch zerwał z Google i wycofał z jego wyszukiwarek materiały pochodzące ze swego koncernu medialnego. Internetowy gigant gotów jest wręcz zapłacić za wyłączność na dostęp do imperium medialnego potentata. Jednocześnie Murdoch znalazł w Microsofcie sojusznika w walce z darmowym udostępnianiem swoich płatnych usług przez Google.
Jest o co walczyć: spółka Rupperta Murdocha, News Corp., jest właścicielem m.in. stacji telewizyjnych Fox, wytwórni filmowej 20th Century Fox, a także wielu dzienników, w tym "The Wall Street Journal", "The Sun" i "The Times". Chodzi więc o gigantyczne ilości informacji i materiałów, które dotychczas dostępne były m.in. dzięki wyszukiwarce Google.
Microsoft obiecuje zapłacić za wycofanie News Corp z Google, ale stawia warunek: chce mieć wyłączność na udostępnianie materiałów spółek Murdocha - donosi "Financial Times". Co więcej, podobną propozycję potentat z Redmond miał złożyć już innym wydawcom.
"Starcie gigantów"
Walka gigantów w sieci toczy się o wielkie pieniądze. Chodzi głównie o olbrzymie wpływy z reklam, które ukazują się przy wynikach wyszukiwania w Google. Roczny dochód z nich ocenia się na 30 mld dolarów.
Koncern założony przez Billa Gatesa chciałby odebrać firmie Google część tego rynku. Temu miała służyć m.in. nowa wyszukiwarka Bing, ale to jeszcze za mało. Teraz próbuje innych sposobów, by przejąć monopol w sieci.
– Mamy światowe starcie gigantów. Nie tylko Microsoft jest jednak zaniepokojony światowym monopolem Google'a. Przecież to Rupert Murdoch (właściciel News Corp) jako pierwszy zaczął mówić o konieczności pobierania opłat za treści wydawców w Internecie – komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Wiesław Podkański, prezes Izby Wydawców Prasy.
W obronie płatnych usług
Murdoch od miesięcy głośno mówi o tym, że informacje w internecie nie mogą być dostępne za darmo. a wyszukiwarki internetowe - czyli głównie Google - oskarżał o pasożytowanie na mediach tworzących informacje. Groził też wycofaniem należących do swojego koncernu serwisów z wyszukiwarki Google.
Tymczasem - jak donosił "FT" - szef brytyjskiego oddziału Google Matt Brittin stwierdził, że Google nie potrzebuje treści informacyjnych, by przetrwać. - Pod względem ekonomicznym to nie jest duża część naszej działalności - tłumaczył.
Szef News Corp zapowiedział, że użyje wszelkich, zgodnych z prawem metod, by zapobiec "kradzieży historii" opisywanych w jego gazetach.
Źródło: Rzeczpospolita, ft.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl