Czy USA grozi kolejny krach? Ekonomista Andrew Smithers twierdzi, że działania stymulacyjne Waszyngtonu napompowały kolejną bańkę na rynku akcji, które zostały przewartościowane aż o 40 proc. Smithers zasłynął m.in. tym, że przewidział krach na giełdzie w 2000 roku - pisze "Rzeczpospolita".
Smithers przekonuje, że nowojorską giełdę czeka załamanie nawet o 40 proc. tuż po tym, gdy amerykański bank centralny przerwie program „ilościowego luzowania” polityki pieniężnej. Jego zdaniem, rynki uzależniły się od prowadzonego przez Fed i inne banki centralne programu zasilania gospodarki w gotówkę poprzez skup aktywów.
W cytowanym przez dziennik wywiadzie dla agencji Bloomberga, ekonomista uzasadnia swoją tezę, wskazując, że obecnie tylko w Japonii można znaleźć akcje o atrakcyjnej wycenie.
Skąd on to wie?
Swoje prognozy Andrew Smithers oparł m.in. na tzw. wskaźniku Tobina, czyli mierniku przewartościowania lub niedowartościowania akcji, porównującym kapitalizację danej spółki z wartością rynkową jej aktywów netto, czyli kosztami odtworzenia jej majątku - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
Poza tym uwzględnił wskaźnik cena/zysk skorygowany o czynniki cykliczne (tzw. CAPE). W rezultacie ekonomista doszedł do wniosku, że akcje objęte indeksem S&P 500 przewartościowane są o 40 proc.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24