Sąd Rejonowy w Gdańsku oddalił zażalenie "Solidarności" Stoczni Gdańsk. Związkowcy złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Donalda Tuska w sprawie stoczni. Prokuratura odrzuciła zażalenie, więc przewodniczący "S" Karol Guzikiewicz odwołał się do sądu. Sąd jednak także oddalił wniosek, ze względu na błędy formalne. - Sąd się boi premiera - skomentował Guzikiewicz.
Sędzia Monika Laskowska powiedziała, że na podstawie statutu związku sąd ustalił, że w zawiadomieniu do prokuratury "Solidarność" nie była należycie reprezentowana z uwagi na brak podpisu jednej osoby. Podkreśliła, że do podejmowania czynności prawnych w imieniu Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk SA uprawnieni są dwaj członkowie prezydium. Pod zawiadomieniem podpisał się jedynie Karol Guzikiewicz jako wiceprzewodniczący komisji. Dodała, że sąd nie rozpatrywał sprawy pod względem merytorycznym, tylko formalnym.
Tusk działał na szkodę stoczni?
- Tej sprawy nie odpuścimy, bo widać, że sąd boi się podejmować decyzję przeciwko premierowi - skomentował wiceprzewodniczący stoczniowej "S" Karol Guzikiewicz po rozprawie. Zapowiedział, że stoczniowa "S" złoży po raz trzeci do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę stoczni przez Tuska. Zachowanie prokuratury i sądu określił jako skandaliczne. - Jeżeli na jednym dokumencie brakowało jednego podpisu, to należało to uzupełnić - dodał. Tylko czemu tego nie zrobiono? Wszak prokuratura dwukrotnie odmówiła już wszczęcia śledztwa właśnie z tego samego powodu.
"Tusk kłamie"
Według zawiadamiających w czasie debaty telewizyjnej z przedstawicielami związków zawodowych, w maju, Tusk powiedział, że stocznia w Gdańsku otrzymała 600-700 mln zł pomocy publicznej. Guzikiewicz, powołując się na raport NIK z 4 grudnia 2008 r., twierdzi, że stocznia otrzymała pomoc o wartości 86,5 mln zł.
W lipcu Komisja Europejska zatwierdziła pomoc przyznaną stoczni Gdańsk od czasu wejścia Polski do UE i planowaną w przyszłości, w łącznej wysokości 251 mln euro, akceptując ostatecznie plan restrukturyzacji tego zakładu. Pozytywna decyzja KE oznacza, że wieloletnia pomoc w postaci dokapitalizowania, gwarancji, pożyczek i umorzeń należności podatkowych została uznana za legalną, stocznia Gdańsk nie będzie musiała jej zwracać i nie grozi jej upadłość.
Źródło: PAP, lex.pl