Planowane na środę spotkanie rządu ze związkowcami służb mundurowych zostało przełożone - donosi Polskie Radio. To jutro miało nastąpić ustalenie ostatecznego kształtu zmian w systemie emerytalnym funkcjonariuszy. Tymczasem o przełożenie negocjacji zwrócił się minister Michał Boni - ten sam, który wcześniej mówił o wcieleniu mundurowych do systemu powszechnego.
Przewodniczący związku zawodowego policjantów Antoni Duda powiedział Polskiemu Radiu, że to właśnie reprezentujący w rozmowach rząd minister Michał Boni poprosił o przesunięcie terminu spotkania. Taką potrzebę szef doradców premiera miał tłumaczyć obowiązkami w parlamencie.
Antoni Duda przyznał jednak, że nie wyklucza, iż jest to element taktyki negocjacyjnej rządu. Zapewnił jednak, że związki wciąż chcą podpisania porozumienia, które podniesie emerytalne minimum wiekowe do 50 lat, przy jednoczesnym wymogu 25 lat służby.
Rząd chce starszych funkcjonariuszy
Podobne kryteria przedstawiał wcześniej min. Michał Boni, ale w jego wersji wiek uprawniający do przejścia na emeryturę był wyższy: 55 lat. Boni w rozmowie z dziennikarzem TVN CNBC stawiał wręcz związkowcom ultimatum: albo zgodzą się na takie kryteria, albo służby mundurowe zostaną wcielone do powszechnego systemu emerytalnego.
- Dylemat jest taki: albo w ogóle znaleźć rozwiązanie w postaci systemu powszechnego, co sugeruje Rada Gospodarcza, albo szukać rozwiązań reformujących zaopatrzeniowy model - i wtedy łączyć wiek ze stażem - stwierdził min. Boni.
Natomiast premier Donald Tusk na spotkaniu z dziennikarzami po posiedzeniu rządu powtórzył dziś, że w sprawie reformy emerytur mundurowych rząd chce znaleźć "sensowne porozumienie". - My nie ścigamy się tutaj z czasem - te słowa premiera najwyraźniej były sygnałem możliwego przedłużenia negocjacji.
Jak dodał premier, kwestia budżetu, finansów publicznych czy długu nie zależy od reformy systemu emerytur mundurowych w perspektywie kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Premier przypomniał, że konstytucja - co potwierdził wyrok Trybunału Konstytucyjnego - nie pozwala zmieniać uprawnień i przywilejów emerytalnych już nabytych.
- W związku tym, tak czy inaczej, dzisiejsi emeryci mundurowi i funkcjonariusze mają swoje prawa emerytalne i nikt im ich nie zabierze, niezależnie od tego jak będzie wyglądał przyszłościowy system emerytur mundurowych - podkreślił Donald Tusk.
Najkosztowniejszy z emerytalnych systemów
Jak dodał, strona rządowa daje sobie czas na poważną rozmowę z przedstawicielami związków zawodowych. - Jeśli się okaże, że są zbyt uparci, to oczywiście zaproponujemy rozwiązanie i przeprowadzimy, czy w tej kadencji czy w przyszłej, zgodnie z naszym wyczuciem racji stanu, ale jeśli minister Michał Boni uważa, że jest taka szansa, żeby znaleźć jakiś wspólny język, to jeszcze go poszukajmy - mówił premier Tusk.
Mundurówki to dziś najbardziej kosztowny z trzech istniejących w Polsce systemów emerytalnych. Reforma ma prowadzić m.in. do wydłużenia aktywności zawodowej służb podległych MSWiA i żołnierzy. Nad szczegółami planowanych zmian od grudnia 2010 r. pracuje rządowo-związkowy zespół pod przewodnictwem szefa doradców premiera Michała Boniego.
Obecnie emerytura mundurowa zależy od wysokości ostatniej pensji oraz dodatków i nagród rocznych. Po 15 latach służby wynosi ona 40 proc. ostatniej pensji i za każdy dodatkowy rok rośnie o 2,6 proc. Maksymalna emerytura może wynieść 75 proc. pensji.
Źródło: Polskie Radio, TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24