67,6 mln euro muszą zapłacić w sumie producenci transformatorów mocy z Europy i Japonii, którzy stworzyli kartel. Komisja Europejska nałożyła karę na firmy: ABB, AREVA T&D, ALSTOM, Fuji Electrics, Hitachi i Toshiba. Zmowę firm ujawnił Siemens i w nagrodę - mimo, że też uczestniczył w kartelu - został zwolniony przez KE z kary.
Według KE, producenci transformatorów zawarli między sobą "ustną dżentelmeńską umowę", zgodnie z którą japończycy zobowiązali się nie sprzedawać transformatorów mocy w Europie, a producenci europejscy w Japonii. Zmowa trwała aż cztery lata między rokiem 1999 a 2003.
Połowę z nałożonej na uczestników kartelu kary zapłaci szwajcarska ABB, co KE motywuje udziałem tej firmy w podobnym kartelu w przeszłości.
Zyski dla nich, straty dla całej reszty
- Celem tego dzielącego się rynkiem kartelu było uniemożliwienie dostępu do konkurencyjnego wyboru transformatorów firmom i władzom, którym podlegają sieci energetyczne. To porozumienie miało wpływ na poziom cen na rynku - uzasadniała nałożenie kary unijna komisarz ds. konkurencji Nellie Kroes.
Transformatory mocy są wykorzystywane do modyfikowania napięcia w sieciach przesyłu elektryczności. Zdaniem KE na zmowie tracili nie tylko bezpośredni klienci producentów tych urządzeń (np. dystrybutorzy prądu), ale też zwykli konsumenci.
Źródło: PAP, TVN CNBC Biznes