Przez kolejne 27 lat 70 proc. gazu, którego potrzebujemy kupimy od Rosji. - Rząd w środę w obiegowym trybie przyjął uchwałę zatwierdzającą umowę gazową z Rosją - poinformował TVN CNBC Biznes rzecznik rządu Paweł Graś. Według wcześniejszego scenariusza oznacza to, że PGNiG i Gazprom dopięły sprawę ze swojej strony, a porozumienie międzyrządowe to formalność.
Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak mówił, że rząd zatwierdzi porozumienie, gdy sprawę ostatecznie zamknął spółki Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo i Gazprom. Doszło do tego 27 stycznia. Organy korporacyjne spółek miały dwa tygodnie na formalne dopięcie sprawy. Termin upływa w środę 10 stycznia. Po południu zarząd PGNiG przedstawiał jeszcze porozumienie radzie nadzorczej do zatwierdzenia.
Minister skarbu Aleksander Grad mówił wcześniej w radiowej Trójce, że przyjęcie protokołu międzyrządowego i umowy między spółkami będzie jednoczesnym procesem. - Potem wicepremier Waldemar Pawlak będzie dopinał kwestię ostatecznego podpisywania tych dokumentów - powiedział Grad.
Ten ostatni krok, czyli obustronne podpisanie umowy przed przedstawicieli obu rządów będzie prawdopodobnie kwestią dni.
Co w umowie?
Domknięcie umowy kończy ponadroczne negocjacje. Polska potrzebowała dodatkowych dostaw surowca po tym, jak po kryzysie gazowym z początku 2008 roku z rynku wypadł pośrednik RosUkrEnergo dostarczający nam 2,3 mld m sześc. gazu rocznie.
Choć wiele z punktów porozumienia z 27 stycznia między PGNiG a Gazpromem stanowi tajemnicę handlową, to wiadomo, że umowa zakłada m. in. zwiększenia dostaw gazu do Polski z ośmiu do 10,2 mld m sześc. rocznie (rocznie Polska zuzywa 14 mld. m. sześc.) oraz przedłużenia ich do 31 grudnia 2037 roku (z obecnie obowiązującego 2022 roku).
Porozumienie dotyczy też rozwiązania spornej kwestii zaległych należności Gazpromu z tytułu tranzytu rosyjskiego gazu przez terytorium Polski. Resort skarbu wycenia je na ok. 80-90 mln dolarów. Osiągnięto kompromis, w wyniku którego PGNiG zabezpieczyło tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Polski do 2045 roku oraz otrzymało upust cenowy, który zrekompensuje rosyjskie zaległości.
Udziałowcem operatora gazociągu jamalskiego EuRoPol gaz przestaje też być spółka Gas Trading, w której udziały ma Bartimpex Aleksandra Gudzowatego. ERP Gaz będzie własnością PGNiG i Gazpromu w relacji 50:50.
Zagazowani?
Gazowe porozumienie przez cały czas dochodzenia do niego miało wielu przeciwników. Główne argumenty dotyczyły zbytniego uzależnienia się od Rosji, zwłaszcza w obliczu faktu, że do 2014 roku ma zostać zbudowany gazoport w Świnoujściu. Od początku jest on elementem strategii uniezależniania się od surowca ze Wschodu.
Pojawiają się też wątpliwości co do opłacalności dla strony polskiej dość skomplikowanej formuły cenowej. - Rosyjski gaz może okazać się dużo za drogi - twierdzą przeciwnicy porozumienia wskazując, że cena surowca na całym świecie spada.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24