PKO BP wyemituje 650 mln akcji z prawem poboru. Emisja ma przynieść około 5 mld zł - zadeklarował prezes banku Jerzy Pruski. Dzięki niej, współczynnik wypłacalności wzrośnie z 10 do 11 proc. Tylko o tyle, bo cały ubiegłoroczny zysk - 2,88 mld zł - trafi do akcjonariuszy.
Obecnie kapitał PKO BP podzielony jest na 1 miliard walorów, nowa emisja zwiększy więc kapitał zakładowy aż o 65 proc. Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, które ma podjąć decyzję w tej sprawie zostało zwołane na 30 czerwca.
- Szczegóły dotyczące planowanej emisji zostaną podane w dniu dzisiejszym, jednak przewidziana na WZA uchwała o zwiększeniu liczby akcji o 650 mln jest pewnym zaskoczeniem. Rynek nie oczekiwał tak znacznego zwiększenia liczby akcji. Obecna kapitalizacja banku to 26,7 mln zł. W obecnych i przewidywanych na najbliższe miesiące uwarunkowaniach rynkowych emisja o wielkości 650 mln akcji po obecnej cenie rynkowej raczej nie będzie możliwa do przeprowadzenia, w związku z tym należy oczekiwać emisji po cenie niższej od bieżącej. Należy oczekiwać negatywnej reakcji rynku na informację - uważają analitycy CDM Pekao. Rzeczywiście - w poniedziałek wartość akcji PKO BP na warszawskim parkiecie znacznie spada. Przed godz. 15 traciły on 4,5 proc.
Analitycy spodziewają się jednak, że PKO BP może szykować przejęcie. - Wydaje się, że tylko nabycie innego banku uzasadniałoby tak dużą wartość emisji. Do finalizacji transakcji nabycia najczęściej wymienianych w kontekście przejęć Millennium (kapitalizacja 2,4 mld zł) i BZ WBK (6,8 mld zł) wciąż jednak naszym zdaniem długa droga – napisali w porannym komentarzu analitycy Wodo&Co.
Emisja z prawem poboru oznacza, że bank daje dotychczasowym akcjonariuszom prawo objęcia akcji nowej emisji po ustalonej cenie emisyjnej, zwykle jednak niższej niż obecna cena jego walorów.
Megadywidenda
Zarząd PKO BP podjął też decyzję o wypłacie akcjonariuszom dywidendy w wysokości 2,88 mld zł czyli 2,88 zł na akcję.
Krytycznie do tego komunikatu podeszła Komisja Nadzoru Finansowego. W swoim oświadczeniu napisała, że "w warunkach podwyższonego ryzyka działalności żaden bank nie może sobie pozwolić na osłabianie siły kapitałowej. Nawet czasowe zmniejszenie funduszy własnych instytucji, która ma znaczący udział w rynku, ogranicza jej zdolność od udzielania kredytów i w istotny sposób wpływa na akcję kredytową w całym sektorze. Dodatkowo, wypłata dywidendy o dużej wartości powoduje wypływ znacznych środków z sektora finansowego, obniżając jego płynność".
Te zarzuty odpierał w TVN CNBC Biznes prezes banku Jerzy Pruski. - Bank po tej transakcji będzie miał więcej kapitału niż przed. Poza tym nie ma takiego połączenia, żeby nie wypłacać dywidendy i podwyższyć kapitał, alternatywą jest brak dywidendy i brak podwyższenia kapitału - mówił.
Źródło: pb.pl, rp.pl. tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES