Minister gospodarki Waldemar Pawlak wraca do rozmów z Rosjanami na temat kontraktu gazowego. Jednak Kolejne "pierwsze spotkanie" ma odbyć się dopiero po wrześniowej wizycie premiera Rosji Władimira Putina w Polsce.
- Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak nie sądzi, by 1 września, podczas wizyty premiera Rosji Władimira Putina w Warszawie, doszło do finału rozmów w sprawie dodatkowych dostaw gazu po 2010 roku - poinformował resort gospodarki.
Sam Pawlak, pytany o szanse powodzenia następnych polsko-rosyjskich rozmów odpowiedział, że wszystko zależy od woli obu stron. - Na razie pojawiły się dodatkowe przeszkody, które uniemożliwiły podpisanie porozumienia międzyrządowego - dodał.
Bez przełomu
Poprzednia tura negocjacji dotycząca dostaw gazu ziemnego do Polski po 2010 roku, zakończyła się fiaskiem. Rozmowy dotyczyły zwiększenia dostaw rosyjskiego surowca do Polski po 2010 roku, które jest nam potrzebne po wygaśnięciu z końcem tego roku kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo (RUE). Spółka ta, w połowie należąca do Gazpromu, dostarczała do Polski 2,3 mld m sześc. gazu rocznie od 2006 roku. Już od początku roku RUE nie realizowało dostaw do Polski; spółka została wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem pomiędzy Rosją a Ukrainą.
Z tego co wiem PGNiG miał też kilka ofert od innych partnerów niż Gazprom. Teraz jest czas na to, żeby sprawdzić jak te oferty spółka potraktowała pawlak o gazie
Rosjanie chcą m.in., by dodatkowe dostawy były objęte porozumieniem między rządami Polski i Rosji. Chodzi o aneks do umowy międzyrządowej z 1993 roku w sprawie dostaw rosyjskiego gazu do Polski do 2022 roku. Na jego podstawie rocznie do Polski wpływa ok. siedem mld m sześc. gazu. Możliwe jednak, że nowe porozumienie będzie obejmowało dłuższy okres niż kontrakt jamalski.
Pałeczka w ręce PGNiG?
Zdaniem Pawlaka, w kwestii dodatkowych dostaw gazu po 2010 roku mogą porozumieć się same spółki, czyli Gazprom i PGNiG a nie koniecznie rządy obu krajów. Dodał, że Polska funkcjonuje w "nowych realiach" po wejściu do UE. - Kontraktacja gazu dla Niemiec do 2035 roku jest oparta o porozumienie między spółkami - zauważył wicepremier.
Zwrócił jednocześnie uwagę na to, że PGNiG powinien mieć przygotowane alternatywne rozwiązania w razie braku porozumienia z Rosjanami. - Z tego co wiem PGNiG miał też kilka ofert od innych partnerów niż Gazprom. Teraz jest czas na to, żeby sprawdzić jak te oferty spółka potraktowała - dodał. Zastrzegł jednak, że w sprawie zarządzania PGNiG-iem należy zwrócić się do MSP.
Źródło: RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24