Choroba niebieskiego języka opanowała portugalskie zwierzęta hodowlane. Epidemia objęła już połowę powierzchni kraju, a tylko w ciągu pięciu ostatnich tygodni padło na nią 2620 zwierząt.
Ponadto 3.461 jest chorych. W sumie epidemia dotknęła 429 ferm z pogłowiem 86 tysięcy sztuk.
Choroba zaatakowała ponad miesiąc temu na południu kraju. Rozprzestrzeniła się na stołeczny region i dolinę Tagu, a także kilka okręgów w centrum kraju. Nad szczepionką przeciw wirusowi wywołującemu chorobę niebieskiego języka pracują obecnie dwie firmy farmaceutyczne. Prawdopodobnie nie uda im się jednak wprowadzić specyfiku na rynek przed 2009 rokiem.
Stereotyp 8 - wirus, który wywołuje chorobę niebieskiego języka - został wykryty w północno-zachodniej Europie. Coraz częściej atakuje on europejskie zwierzęta hodowlane. Ostatnio choroba pojawiła się w 2006 roku w Belgii, Holandii i Niemczech. Zapadają na nią przeżuwacze, głównie owce, kozy i bydło. Objawia się sinym obrzękiem języka, zapaleniem błon śluzowych nosa i jamy gębowej, zmianami na skórze, wysoką gorączką, kulawizną i zapaleniem wymion.
Choroba nie jest groźna dla ludzi, ale przynosi duże straty gospodarcze. Do niedawna uważano, że jest to choroba tropikalna, gdyż przenoszą ją podobne do komarów kuczmany, występujące na terenie Azji i Afryki. Według ekspertów insekty te pojawiły się w Europie z uwagi na zmianę klimatu: upalne lata i silne wiatry, które przynoszą te niewielkie owady z krajów tropikalnych.
Choroba niebieskiego języka dotyka także jeleniowate i żubry.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24