Resort skarbu otworzy dziś koperty z ofertami kupna Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Do prywatyzacji naszego parkietu może jednak w ogóle nie dojść, bo zgłosiło się tylko trzech chętnych - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Wiele wskazuje na to, że sprzedaż większościowego pakietu akcji warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych może zakończyć się porażką - zauważa "DzGP".
Wśród uczestników polskiego rynku kapitałowego pojawiają się jednak głosy, że nie będzie to dla Ministerstwa Skarbu duże zmartwienie, bo i tak dostanie pieniądze z dywidendy. – Nie zdziwiłbym się, gdyby giełda nie została sprywatyzowana. Minister skarbu przeforsował zmiany umożliwiające wypłatę dywidendy przez GPW – mówi gazecie przedstawiciel jednego z domów maklerskich.
Pół miliarda dywidendy
Do tego roku GPW nie mogła wypłacać dywidendy z zysków. Po zmianach w prawie, które niedawno weszły w życie, firma wypłaci Skarbowi Państwa ok. 500 mln zł z zysków z kilku ubiegłych lat. Termin wypłaty wyznaczy Rada Giełdy, możliwe, że na listopadowym posiedzeniu - spekuluje "DzGP". MSP od początku deklarowało, że sprzeda większościowy pakiet GPW, tylko jeśli firma wypłaci dywidendę, ponieważ nie chce oddawać gotówki zebranej w jej kasie.
Ministerstwo w piątek dostało trzy ostateczne oferty na zakup akcji GPW, jednak zapowiedziało, że otworzy je dzisiaj. Nie chciało odpowiedzieć na pytanie, ile z tych ofert pochodzi od członków giełdy, do których może trafić ok. 23 proc. akcji firmy, a ile od inwestorów branżowych zainteresowanych pakietem kontrolnym (minimum 51 proc. akcji). Wiadomo jednak, że jedną na pakiet kontrolny złożyła niemiecka Deutsche Boerse, która poinformowała o tym przed weekendem.
"DzGP" dowiedział się, że druga oferta pochodzi od członka giełdy, portugalskiego Banco Espirito Santo de Investimento. Zostaje więc jeszcze zagadkowa jedna oferta.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl