Już w środę ruszają zapisy na akcje PKO BP z nowej emisji. Akcje będą mogły kupić także te osoby, które mają prawa poboru nabyte wraz z akcjami z poprzednich emisji, ale nie mają rachunku maklerskiego. Będą musiały się jednak pofatygować do jednego z oddziałów banku.
Około 53 tys. osób, które pięć lat temu wystały w długich kolejkach i kupiły akcje PKO BP, sprzedawane wówczas w ofercie publicznej, do dziś nie założyło sobie rachunków w biurze maklerskim. Nie musiały, ponieważ bank stworzył wówczas tzw. lokaty prywatyzacyjne, które dawały prawo do zakupu akcji osobom niemającym rachunków maklerskich. Akcje takich klientów są zdeponowane na zbiorczym rachunku prowadzonym przez PKO BP.
Teraz, by skorzystać z przysługujących im praw poboru, osoby takie będą musiały złożyć zapisy na akcje w wybranych oddziałach PKO Banku Polskiego oraz Punktach Obsługi Klienta Domu Maklerskiego PKO BP na terenie całego kraju.
Jak zapewnia w rozmowie z tvn24.pl rzecznik PKO BP Marek Kłuciński, takich punktów na terenie całego kraju jest 571, a ich lista znajduje się na stronie internetowej banku. - Od 7 października we wszystkich naszych oddziałach dostępne będą także ulotki, w których będziemy uczulać klientów o dwóch sprawach. Po pierwsze, że od 7 do 20 października trwają zapisy na akcje z nowej emisji. Po drugie, że od 7 do 15 prawa poboru będą w obrocie giełdowym i będzie można je sprzedać - mówi Kłuciński.
Bez zakładania rachunku
Niezależnie od tego, czy właściciel akcji będzie chciał dokupić nowe walory PKO BP, czy sprzedać prawa poboru, nie będzie musiał zakładać rachunku maklerskiego. Wszystko będzie można załatwić w "okienku". - Będą one specjalnie oznakowane - zaznacza rzecznik Kłuciński.
Nowa emisja akcji PKO BP obejmie do 250 milionów akcji serii D (obecnie kapitał zakładowy PKO BP dzieli się na 1 mld akcji). Na każdą z nich przypada jedno prawo poboru, ale na jedno prawo poboru pozwala nabyć 0,25 akcji z nowej emisji. Cena emisyjna wyniesie 20,5 zł.
Zrób cokolwiek, bo inaczej stracisz
Przydział akcji oferowanych objętych w ramach zapisów w wykonaniu prawa poboru oraz dodatkowych odbędzie się do 29 października 2009 roku.
Czy nabyć akcje z nowej emisji, czy też sprzedać przysługujące prawa poboru każdy z inwestorów musi zdecydować sam, a o tym, czy decyzja była słuszna przekona się dopiero po ustaleniu się ceny giełdowej papierów po dopuszczeniu nowej emisji do obrotu. Jedno jest pewne: nie warto nic nie robić, bo to oznacza stratę w wysokości co najmniej giełdowej ceny przysługujących praw poboru.
Kontrowersyjny ruch
Emisja nowych akcji PKO BP, a konkretnie termin publikacji związanego z nią prospektu emisyjnego, budzi spore kontrowersje. Sprawą zajęła się już Komisja Nadzoru Finansowego. KNF zażąda od PKO BP wyjaśnień, dlaczego publikacja prospektu w czwartek miała miejsce po zakończeniu sesji na giełdzie. Sprawiło to, że inwestorzy, którzy myśleli o nabyciu akcji PKO BP z prawem poboru do nowej emisji, musieli się na to decydować, choć nie znali harmonogramu oferty i jej ceny. Czwartkowa sesja była bowiem ostatnią, gdy można było to zrobić.
Prezes banku Zbigniew Jagiełło tłumaczy, że całe zamieszanie wzięło się z nieporozumienia. - Nasze działanie podniesienia kapitału nie jest wejściem do publicznego obrotu. To jest akcja podwyższenia kapitału skierowana do obecnych akcjonariuszy i te wszystkie parametry, które są z tym związane są zgodne ze standardami rynku - mówił w piątek w rozmowie z TVN CNBC Biznes. Przyznał jednak, że być może komunikacja banku z inwestorami nie była efektowna. - Jest jakaś wina w tym. Za to zawsze przepraszamy - podkreślał Jagiełło.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24