Harówka na budowie, ciężka praca w rolnictwie czy opieka nad starszymi - czego Polacy w kraju podejmują się niechętnie, zrobią Ukraińcy. I do tego tanio. W ekspresowym tempie rośnie w liczba zatrudnianych w Polsce pracowników ze Wschodu. I choć fakt ten hamuje wzrost naszych płac, to dzięki zatrudnianym Ukrainkom wiele kobiet wraca do pracy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Z danych resortu pracy wynika, że Ukraińcy w Polsce pracują głównie w rolnictwie - przy zbiorze owoców i warzyw, w budownictwie oraz gospodarstwach domowych - jako sprzątaczki, opiekunki dzieci i osób starszych.
Ich płace są skromne - przy zbiorach 1-1,5 tys. zł. miesięcznie, na budowie - około 2 tys. zł. To znacznie mniej niż trzeba by zapłacić Polakowi za wykonanie takiej samej pracy. Mimo to dla Ukraińców takie zarobki są atrakcyjne, bo wynoszą kilkakrotnie więcej niż w ich własnym kraju. Tam wynagrodzenie za taką pracę wynosi 1 tys. hrywien - czyli około 300 zł. Kolejnym problemem jest wysokie bezrobocie - wielu Ukraińców u siebie w ogóle nie znalazłoby pracy.
Przedsiębiorcy się cieszą
Masowy napływ ukraińskich pracowników do naszego kraju jest dobrą wiadomością dla polskich pracodawców. Po pierwsze - mogą zatrudniać taniej, a po drugie - cudzoziemcy są bardziej mobilni od Polaków. Starają się i - ponieważ są tutaj sami, bez rodzin - mogą zostawać dłużej w pracy. Nie są wybredni w kwestii finansów.
– Bez Ukraińców nasze owoce by zgniły, a my jedlibyśmy znacznie droższe norweskie jagody i hiszpańskie truskawki, zbierane zresztą przez Polaków – komentuje prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Od początku roku w polskim konsulacie we Lwowie wydano juz Ukraińcom 17 tys. wiz. Wnioski o wizę pracowniczą codziennie składa tam około 700 osób.
Plusy i minusy zatrudniania Ukraińców
Nie da się ukryć, że m.in. dzięki pracy cudzoziemców polska gospodarka pnie się w górę. Pracują za niższe stawki, obniżają koszty pracy, a przez to ceny. Co więcej - ich praca hamuje wzrost płac - z czego cieszą się pracodawcy.
Olbrzymią rolę pełnią też Ukrainki, które w Polsce zatrudniane są głównie jako gospodynie domowe, sprzątaczki i opiekunki dzieci i osób starszych. To dzięki ich pracy wiele Polek może być aktywnych zawodowo.
Zdaniem specjalistów, nasz rynek pracy powinien dalej otwierać się dla cudzoziemców. Jak uzasadnia prof. Antoni Rajkiewicz z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, Polska potrzebuje stałego napływu nowych pracowników, bo starzeje się jako społeczeństwo.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24