W nowym roku mieszkańcy wielu polskich miast zapłacą więcej za wywóz śmieci. W niektórych przypadkach wzrost opłat jest nawet dwukrotny.
Od 1 lutego wyższe opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów będą obowiązywać w Lublinie - to decyzja z czwartku. Stawki będą zróżnicowane w zależności od rodzaju zabudowy oraz liczby osób zamieszkujących gospodarstwo domowe.
I tak przykładowo, dla jednej osoby mieszkającej w domu jednorodzinnym – jeżeli odpady zbierane i odbierane są w sposób selektywny – opłata miesięczna wyniesie 45 zł (obecnie wynosi ona 30 zł).
Więcej w Lublinie będą musieli zapłacić też mieszkańcy bloków. W jednoosobowym gospodarstwie stawka wzrośnie z 12 do 21 złotych miesięcznie.
Najwięcej zapłacą jednak ci, którzy śmieci segregować nie zamierzają. W domu jednorodzinnym stawka od jednej osoby wzrośnie do 90 złotych (teraz trzeba płacić 38 zł), a w blokach z 16 do 42 złotych.
Nawet o 100 proc.
- Od 1 stycznia 2019 r. stawki opłat za śmieci wynoszą: 13 zł od osoby za segregowane oraz 22 zł od osoby za niesegregowane – informuje tvn24bis.pl Monika Pawlak z biura rzecznika prasowego i nowych mediów Urzędu Miasta w Łodzi. Przypomnijmy, że te stawki obecnie wynoszą odpowiednio 7 i 12 złotych.
- Najbardziej interesujące wszystkich stawki wzrosną z 11 zł na 14 zł od osoby za opady segregowane i z 17 zł na 20 zł za odpady zmieszane – podał tvn24bis.pl rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Przemyślu Witold Wołczyk.
Z informacji przesłanych tvn24bis.pl wynika, że stawki wzrosną też w Inowrocławiu. - Stawki w przeliczeniu na jednego mieszkańca mają wynieść́: 17 zł za odbiór odpadów segregowanych; 34 zł dla tych, którzy odmówili przekazywania odpadów segregowanych – poinformowała Adriana Herrmann Kierownik Referatu Komunikacji Społecznej. Teraz jest to odpowiednio 14 i 28 złotych.
Serwis Samorządowy PAP wskazywał, że podwyżki czekają też mieszkańców ośmiu gmin wchodzących w skład Związku Międzygminnego Natura (Grójca, Belska Dużego, Błędowa, Goszczyna, Chynowa, Jasieńca, Warki oraz Promnej). Od 1 grudnia br. stawki wzrosły tam z 10 do 21 zł za odpady segregowane i z 15 do 32 zł za niesegregowane. O około 100 proc. wzrosną też opłaty w Tarnobrzegu.
Ważą się losy
Natomiast w innych miastach wciąż nie wiadomo, czy będzie drożej. – Zakończyliśmy przetarg. Wpłynęła jedna oferta, która teraz sprawdzamy. Wstępnie wydaje się, że podwyżek nie da się uniknąć, jednak na jakim poziomie one będą, to okaże się za kilka dni - informował w poniedziałek w odpowiedzi na pytania tvn24bis.pl Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
- Nie wykluczam podwyżek, podobnie jak podwyżek za prąd, wynikających z nieodpowiedzialnej polityki energetycznej PiS - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą", odnosząc się do opłat za wywóz śmieci.
Podwyżki nie dotyczą jednak wszystkich polskich miast. - U nas opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi w 2019 roku pozostają bez zmian – deklaruje tvn24bis.pl rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Gdyni Agata Grzegorczyk.
- W Urzędzie Miasta Kielce nie trwają i nie były podejmowane prace nad zmianą obowiązujących cen wywozu odpadów – zaznacza zastępca dyrektora Wydziału Usług Komunalnych i Zarządzania Środowiskiem Urząd Miasta Kielc.
Samorządy: wina rządu, rząd: wina samorządu
Wśród przyczyn wzrostu opłat za śmieci samorządy wymieniają wprowadzenie przez rząd podwyżki tzw. opłaty marszałkowskiej.
Jak wyjaśnia Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w kancelarii prezydenta Lublina, "wzrastają opłaty za składowanie odpadów (tzw. opłata marszałkowska), przyjęte rozporządzeniem Rady Ministrów, w 2015 roku było to 24 zł za tonę, a obecnie wynosi już 140 zł, w roku 2019 ma wynieść 170 zł, z kolei w roku 2020 r. - 270 zł".
- Nowe stawki są efektem wzrostu cen energii, paliwa, płacy minimalnej oraz drastycznych podwyżek tzw. opłaty środowiskowej – tłumaczyła z kolei tvn24bis.pl Monika Pawlak z biura prasowego łódzkiego urzędu miasta.
- Kwoty za odbiór i zagospodarowanie odpadów będą wyższe ze względu na wprowadzenie nowego systemu selektywnej zbiórki odpadów, zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska w tej sprawie. Miasto musiało przeznaczyć na ten cel więcej środków niż w roku ubiegłym, ze względu na większą liczbę kontenerów (worków), a co za tym idzie także większy strumień odpadów oraz większą częstotliwość kursów w celu odbioru odpadów z każdej posesji. Co roku wzrasta też płaca minimalna, podnoszone są ceny paliwa i wzrastają opłaty za składowanie opadów – wyjaśniała tvn24bis.pl Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w kancelarii prezydenta miasta Lublin.
Odmienne zdanie na ten temat ma jednak minister środowiska Henryk Kowalczyk. – To jest sprawa samorządów. Jeżeli samorządy nie wdrożą systemu selektywnej zbiórki odpadów, tak jak to już powinny zrobić, to mogą śmieci drożeć – powiedział minister w rozmowie z TVN24.
MŚ proponuje zmiany
Po koniec 2018 roku resort środowiska zaproponował wydłużenie terminu dostosowania się gmin do wymagań obowiązującego od lipca 2017 r. rozporządzenia dotyczącego nowych zasad segregacji śmieci.
Zgodnie z rozporządzeniem umowy samorządów z firmami śmieciowymi, które zostały zawarte przed wejściem w życie nowych przepisów (czyli przed 1 lipca 2017 r.), zachowały ważność, lecz nie dłużej niż do 30 czerwca 2021 r. Rozporządzenie jednak nie przewidziało możliwości zawierania po 1 lipca 2017 r. nowych umów na "starych" zasadach, czyli niezgodnych z rozporządzeniem dotyczącym nowego sposobu selekcji odpadów. W najnowszym projekcie wydłuża się termin na dostosowanie się do wymagań wynikających z rozporządzenia przez samorządy. Zmiana polega na tym, że gminy będą mogły zawrzeć umowy jeszcze "na starych zasadach", gdy dotychczasowe umowy zostaną rozwiązane albo wygasną, przed 30 czerwca 2019 r. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski na piątkowej konferencji prasowej wyraził niezadowolenie, że projekt noweli rozporządzenia pojawił się tak późno. Przedstawiciel ratusza zaznaczył, że dano jedynie 24 godziny na zgłoszenie ewentualnych uwag do tego projektu.
Autor: mp//dap / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock