Co zrobić, by gdy współwłaściciel samochodu nie dba o niego? Jak "odebrać" mu prawo do auta? Problemem zajął się Paweł Blajer i jego gość w magazynie "Biznes dla ludzi".
- Najprostszą metodą zniesienia współwłasności jest zawarcie nowej umowy, przewidującej zapłatę dla drugiego współwłaściciela, który w tym wypadku zrzeknie się praw - powiedział w magazynie "Biznes dla ludzi" Paweł Miszkurka z kancelarii LTF. - Istnieje wtedy obowiązek spłaty połowy wartości auta - dodał.
Symboliczna złotówka wpędzi w tarapaty
Co jednak zrobić w przypadku, gdy współwłaściciel jest na tyle wspaniałomyślny, że nie chce zapłaty od nas? - To oznacza, że w sposób nieodpłatny pan A otrzymał połowę samochodu, a to jest już darowizna i trzeba od niej będzie zapłacić podatek - wyjaśnił.
Wbrew pozorom, ustalenie zapłaty na poziomie np. jednego złotego nie jest dobrym pomysłem. - Wtedy może być podejrzenie unikania opodatkowania - zauważył mecenas.
Aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, zniesienie zawsze musi nastąpić na drodze pisemnej umowy razem z pokwitowanie, jako dowodem uiszczenia opłaty.
Zły współwłaściciel
Gdy drugi ze współwłaścicieli nie chce dobrowolnie zrzec się praw, pozostaje droga sądowa i tzw. sądowe zniesienie współwłasności. Aby to tego doprowadzić trzeba najpierw złożyć w sądzie wniosek o zniesienie współwłasności.
- Należy wykazać, że dalsze współistnienie właścicieli nie jest możliwe, a że bardziej dbaliśmy o ten samochód, to on należy się właśnie nam - zaznaczył Miszkurka.
Autor: rf//gry / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu