Polska wprowadza w niektórych sektorach elastyczny czas pracy, reformujemy też urzędy pracy. Wszystko po to, żeby zmniejszyć bezrobocie. Podobne działania podejmują kraje Unii Europejskiej. Niektóre z nich testują krótsze tygodnie pracy. Polska wciąż jest jednak w czołówce, jeśli chodzi o liczbę godzin pracy tygodniowo.
Szwecja testuje właśnie sześciogodzinny dzień pracy. Na razie pracować mają tak urzędnicy w szwedzkim Göteborgu. Jeżeli pomysł się sprawdzi, to zamiast ośmiu godzin dziennie, urzędnicy będą pracować tylko sześć godzin w ciągu dnia, czyli 30 tygodniowo. Co ważne pracownicy pomimo skróconego dnia pracy otrzymywaliby nadal te same wynagrodzenia. Obecnie Szwedzi pracują ok. 37 godzin tygodniowo.
Nowy pomysły pojawiają się też we Francji. Zgodnie z podpisanym przez federacje pracodawców i związki zawodowe porozumieniem, pracownicy nie będą mogli korzystać z firmowej skrzynki pocztowej poza godzinami pracy - czyli przed godz. 9 i po godz. 18. We Francji średni tygodniowy czas pracy wynosi 37-38 godzin.
Średnia unijna
Średnio 40-42,2 godzin tygodniowo pracuje się Polsce, Czechach, Słowacji, Rumunii, Bułgarii, Grecji. Nieco mniej - 38,6 - 40 w Portugalii, Słowenii, na Węgrzech i na Łotwie. 37 - 38,6 godzin średnio spędzają w pracy pracownicy w Hiszpanii, Francji, Włoszech, Finlandii, Estonii, na Litwie i w Austrii. Jeszcze krócej - 35-37 godzin pracuje się w Wielkiej Brytanii, Szwecji Niemczech i w Belgii. Średnio 30-35 godzin spędzają w pracy Irlandczycy. Jeszcze mniej mieszkańcy Holandii - 20,5-30,5 godzin.
Bez pracy
W Polsce bezrobocie w marcu wyniosło 13,6 proc. Oznacza to, że w urzędach zarejestrowanych było 2 mln 184 tys. osób. Jednocześnie średnia unijna to poniżej 10 proc. - w lutym 9,7 proc.
Jak podkreślił w TVN24 Biznes i Świat Piotr Arak z Polityka Insight, w najbliższym czasie możemy spodziewać się zmniejszenia wskaźnika bezrobocia. - Będzie to szczególnie widoczne w Polsce, która może jest poza strefą euro. Wydaje się, że ten rok jest momentem przełomowym, kiedy bezrobocie spadnie do poziomów, które notowaliśmy przed 2008 rokiem gdy rozpoczął się kryzys gospodarczy - ocenił.
Jednocześnie podkreślił, że "bezrobocie wśród osób młodych jest najczęściej 2,5 razy większe niż ogółem w gospodarce". - To jest konsekwencja i funkcja tego jak działa gospodarka. Jeżeli gospodarka taka jak Grecja ma recesję i kurczy się, to bezrobocie wśród osób młodych sięga 50 proc. Ich sytuacja jest szczególnie ważna, bo to jest przyszłość. Kolejną grupą są osoby 50+, to jest grupa, którą trudno aktywizować - zaznaczył Arak.
Elastyczniej
Polska wprowadziła, tak jak inne kraje UE elastyczny czas pracy. Ma to pomóc przedsiębiorcom utrzymać miejsca pracy. Jak poinformowało ministerstwo pracy, do końca marca taką formę zatrudnienia wprowadziło 707 firm. Z nowych rozwiązań najczęściej korzystają przedsiębiorcy z Katowic, Rzeszowa, Krakowa i Olsztyna. Firmy mogą uelastyczniać czas pracy od sierpnia zeszłego roku. Muszą jednak wyrazić na to zgodę działające w zakładzie związki zawodowe. Jeżeli ich nie ma, pracodawca musi porozumieć się z przedstawicielami pracowników. W przepisach przewidziane jest: wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy maksymalnie do 12 miesięcy (wcześniej nie mogło to być więcej niż cztery miesiące) oraz możliwości wprowadzenia w firmie ruchomego czasu pracy. Podobne przepisy stosuje wiele państw UE - m.in. Wielka Brytania, Niemcy, Czechy i Słowacja. Polska zamierza zmienić też urzędu pracy. Nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy pozwala na profilowanie bezrobotnych, premiowanie urzędów pracy za osiągane efekty, organizowanie specjalnych programów dla młodych bezrobotnych. Daje też pracodawcom szansę na obniżenie kosztów pracy - przewiduje dofinansowanie za zatrudnianie osób młodych i w wieku 50+.
Autor: mn/klim/ / Źródło: tvn24bis.pl