Luksusowy dom mody Gucci zwolnił menedżerów swojego sklepu w Szanghaju i wynajął firmę, która ma skontrolować wszystkie sklepy marki w Chinach. To efekt skandalu, który wybuchł po tym, jak lokalne media podały, że jedna z pracownic u Gucciego poroniła z przepracowania, a inni byli m.in. wykorzystywani do pracy po godzinach bez wynagrodzenia i musieli prosić o pozwolenie na korzystanie z toalety.
"Gucci nie popiera, ani nie toleruje domniemanych nadużyć" – brzmi oficjalne oświadczenie luksusowej marki, które cytuje agencja AFP.
Szefowie włoskiego domu mody przyznali, że przeprowadzili szczegółowe badania w swoim sklepie w Shenzhen, południowej części Szanghaju. "I podjęliśmy szereg działań, w tym zwolnienia kierownictwa wyższego szczebla, łącznie z asystentem kierownika sklepu" – można przeczytać w oświadczeniu.
Chińczycy, praca, samobójstwa
Czystka to efekt skandalu, jaki wybuchł po tym, gdy kilka dni temu chińskie media napisały o byłych pracownikach sklepu, którzy narzekali, że byli nadmiernie wykorzystywani w pracy. Jedna z kobiet poroniła z przepracowania i stresu, reszta twierdziła, że musiała prosić o pozwolenie na korzystanie z toalety lub o wolną chwilę na wypicie wody.
Pięciu z nich żaliło się, że było zmuszanych do pracy po godzinach bez dodatkowego wynagrodzenia, musieli także płacić za wszystkie rzeczy, które skradziono ze sklepu.
Francuski koncern Pinault-Printemps-Redoute, który jest właścicielem domu mody Gucci, zapewnia, że wynajął konsultantów zewnętrznych do skontrolowania warunków pracy we wszystkich 42. sklepach marki w Chinach.
Jak podaje AFP, liczba pozwów zbiorowych w Chinach wzrosła w ostatnich latach, bo pracownicy zatrudnieni w tysiącach warsztatów i fabryk w całym kraju coraz częściej wymagają większej pensji i lepszych warunków pracy. W mediach pojawiły się także doniesienia o falach samobójstw w fabrykach firmy Foxconn, dostawcy Apple, Sony i Nokii, gdzie odnotowano falę przemocy.
Gucci będzie w Polsce
Pinault-Printemps-Redoute (PPR) to drugi co do wielkości gracz na globalnym rynku towarów luksusowych (po francuskim LVMH). Należą do niego m.in. takie domy mody jak Gucci, Bottega Veneta, Balenciaga, Yves Saint Laurent, Alexander McQueen i Stella McCartney.
Jak w maju podała "Rzeczpospolita", w tym roku Gucci otworzy swój pierwszy sklep w Polsce – PPR ma być głównym najemcą nowego domu towarowego w centrum Warszawy. Znajdą się tam także inne marki koncernu, np. Bottega Veneta i Sergio Rossi.
Szefem spółki jest François-Henri Pinault, mąż aktorki Salmy Hayek. Dochody w ubiegłym roku przekroczyły 14,5 miliarda euro – na ten wynik pracuje obecnie 60 tysięcy pracowników na całym świecie.
Źródło: AFP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Gucci