20 firm z Europy Środkowo-Wschodniej zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu znalazło się pod lupą inspektorów z Komisji Europejskiej. Inspekcje, w tym w polskich PGNiG i Gaz-Systemie, mogą mieć związek z działalnością Gazpromu w Europie.
Wersję taką podała rzeczniczka niemieckiej firmy RWE, od niedawna zbliżającej się do rosyjskiego giganta, która oznajmiła, że najpewniej inspekcje "dotyczą wykorzystania pozycji dominującej przez Gazprom na rynku europejskim". Sam Gazprom potwierdził też agencji AFP, że inspektorzy byli we wtorek "w kilku jego biurach europejskich", w tym w Niemczech i Republice Czeskiej.
Wiadomo, że inspektorzy weszli też do innych współpracowników Gazpromu: niemieckiego EON Ruhrgas i austriackiego OMW. Kontrolerzy pojawili się też w czeskim Vemexie i Gazpromie Germania.
W Polsce informację o kontroli z Komisji potwierdziła we wtorek wieczorem PAP rzeczniczka państwowego Operatora Gazociągów Przesyłowych Gaz-System Małgorzata Polkowska. Również rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska poinformowała agencję Bloomberg, że firma poddawana jest inspekcji.
Komisja wstrzemięźliwa
Sama Komisja Europejska w komunikacie prasowym poinformowała we wtorek jedynie, że jej inspektorzy rozpoczęli niezapowiedziane wizyty w firmach zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu w kilku krajach UE.
- Badamy potencjalne praktyki zagrażające konkurencji w dostawach gazu ziemnego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej - powiedziała PAP rzeczniczka KE ds. konkurencji Amelia Torres.
KE podejrzewa praktyki takie jak: podział rynku, ograniczanie dostępu do sieci przesyłowej gazu i dywersyfikacji dostaw oraz stosowanie zawyżonych cen. Komisja bada również podejrzenia zachowań antykonkurencyjnych na niekorzyść dostawców.
Potężne kary
Bardziej kategoryczny w opisie celów inspekcji jest rosyjski serwis internetowy gazeta.ru, który pisze wprost, że europejscy komisarze podejrzewają Gazprom i jego europejskich partnerów o nieuczciwą konkurencję. Serwis dodaje, że w razie potwierdzenia się tych podejrzeń, rosyjskiego giganta czekają potężne kary. Jak wylicza gazeta.ru, tylko za działalność na największym dla Gazpromu rynku, w Niemczech, mogą one wynieść 3 miliardy dolarów.
Źródło: Reuters, PAP, gazeta.ru
Źródło zdjęcia głównego: TVN24