Jest łyżka dziegciu w małym i tak słoiczku miodu, który zafundowała nam gospodarka rosnąc w drugim kwartale jako jedyna w Europie. A zjeść ją ma rząd. - Struktura wzrostu gospodarczego w II kwartale była niekorzystna z punktu widzenia sytuacji budżetu państwa – wskazują niektórzy cytowani przez "Rzeczpospolitą" ekonomiści.
Polska gospodarka zrobiła wszystkim niespodziankę rosnąc w drugim kwartale tego roku o 1,1 proc. - dwa razy szybciej niż sądzono. Niedługo potem wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld mówił, że jest szansa, że w tym roku urośniemy nie 0,2 proc. - jak zapisano w nowelizacji budżetu - a 0,8 proc. A większy wzrost zmniejsza deficyt, który w budżecie podwyższono w wielkich bólach, do "zaledwie" 27 mld zł. Dominik Radziwiłł powiedział już w TVN CNBC, że deficyt może być jednak w tym roku o kilka miliardów niższy.
– Na początku roku sytuacja budżetu wyglądała najgorzej. Już w lipcu jednak można było mówić o pozytywnych sygnałach – uważa Ernest Pytlarczyk, analityk BRE Banku. Jego zdaniem takim sygnałem było to, że w lipcu, pierwszy raz od pół roku, wpływy z VAT były nominalnie wyższe niż rok wcześniej. – Myślę, że IV kwartał może być pozytywnym zaskoczeniem. Spodziewałbym się, że w całym roku plan dochodów zostanie wykonany – dodaje.
Zakalec dla budżetu
Nie wszyscy są takimi optymistami. Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego zwraca jednak uwagę, że mimo wzrostu, z punktu widzenia resortu finansów niepokojące jest to, że mamy do czynienia z kurczeniem się bazy podatkowej. Spowalnia dynamika konsumpcji. - W II kwartale była ona realnie tylko o 1,9 proc. wyższa niż rok wcześniej - zauważa.
Inni ekonomiści z kolei podejrzliwie patrzą na lipcowy wzrost przychodów z VAT. – Wiemy, że w lipcu i sierpniu z dochodami z podatków pośrednich było lepiej niż w poprzednich miesiącach. Ale może to być tzw. efekt wakacyjny. Polacy rzadziej niż w poprzednich latach spędzali urlopy za granicą, wydawali pieniądze w kraju. Może się okazać, że we wrześniu znów nastąpi spowolnienie i w handlu, i w podatkach – mówi Piotr Kalisz, ekonomista Banku Handlowego.
Poczekamy, zobaczymy
Dlatego rząd, choć nie kryje zadowolenia, to na razie nie ogłasza zwycięstwa.
– Nie ma obecnie przesłanek, żeby twierdzić, że tegoroczny deficyt budżetowy, po nowelizacji ustawy zapisany na poziomie 27,2 mld zł, będzie niższy. Dokładniejsza ocena perspektyw dla budżetu będzie możliwa po III kwartale – mówi ostrożnie Elżbieta Suchocka-Roguska, odpowiedzialna za budżet w resorcie finansów
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24