Ceny towarów konsumpcyjnych w Japonii w październiku spadły o 2,2 procent w porównaniu z tym samym miesiącem przed rokiem. To już ósmy miesiąc deflacji w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Spadek cen niepokoi ekonomistów, bowiem przyczynia się do osłabienia rozwoju gospodarczego i zmniejsza zyski przedsiębiorstw.
W październiku na wskaźnik deflacji największy wpływ miały spadające ceny paliw. Po wyłączeniu cen paliw i żywności japońskie ceny okazały się niższe o 1,1 procent niż przed rokiem.
Japoński bank centralny prognozuje, że deflacja może utrzymać się nawet do kwietnia 2011. Według analityków popyt konsumpcyjny w Japonii pozostanie słaby, a presję deflacyjną pogłębia wzrost kursu jena wobec dolara. Mocna japońska waluta obniża też konkurencyjność eksportu.
Japońscy statystycy mieli jednak i dobrą wiadomość: obniżył się wskaźnik bezrobocia. W październiku wyniósł on 5,1 proc., podczas gdy miesiąc temu było to 5,3 proc. Analitycy spodziewali się wręcz wzrostu wskaźnika do 5,4 proc. Jednak liczba Japończyków bez pracy była o 35 procent wyższa niż przed rokiem.
Na dane statystyczne źle zareagowała japońska giełda. Na zakończenie piątkowych notowań indeks Nikkei 225 spadł o 3,22 proc. i wyniósł 9.081,52 pkt.
Źródło: Reuters