Mimo podwyższanie stóp procentowych, stawki za lokaty wzrosły średnio tylko o ćwierć procentu, zaś połowa posiadaczy lokat nie zobaczyła jeszcze w kieszeni ani grosza z wyższych odsetek! - alarmuje "Gazeta Wyborcza".
Dla osób oszczędzających na lokatach bankowych, tego lata szybkim krokiem miały nadejść dobre czasy. W kwietniu i czerwcu Rada Polityki Pieniężnej dwukrotnie podwyższyła stopy procentowe - w sumie o 0,5 pkt proc. - zaś analitycy przewidują, że do końca tego roku czeka nas jeszcze jedna lub nawet dwie kolejne podwyżki stóp.
To ważna zmiana, biorąc pod uwagę, że mimo rosnącej popularności funduszy inwestycyjnych, to na bankowych lokatach wciąż trzymamy najwięcej pieniędzy - prawie 240 mld zł (w funduszach - ok. 140 mld zł). Góra naszych pieniędzy w bankach jest tak duża, że ewentualny wzrost oprocentowania lokat, choćby tylko o te pół procentu, które "sprezentowała" oszczędzającym RPP, oznaczałby, że do kieszeni Polaków wpadłyby dodatkowe - bagatela - 2,4 mld zł (nie uwzględniając 19-proc. podatku Belki).
Ekonomiści nie mają wątpliwości, że era najniższego w historii oprocentowania lokat bankowych - w niektórych bankach za roczny depozyt nie można było dostać więcej niż 2 proc.! - odchodzi w niepamięć. Niestety, jeśli przyjrzeć się poczynaniom banków, okazuje się, że odchodzi ona bardzo powoli.
"Gazeta Wyborcza" sprawdziła w 30 największych bankach, czy oprocentowanie lokat w ostatnich miesiącach rosło w nich równie szybko, jak stopy procentowe w NBP. Okazało się, że tylko niektóre banki ochoczo ruszyły do podnoszenia oprocentowania lokat. Większość utrzymuje je nadal na rekordowo niskim poziomie bądź podwyższa tylko symbolicznie. Średnia stawka dla standardowej lokaty rocznej w wysokości 10 tys. zł poszła w górę stosunkowo niewiele - tylko o ćwierć punktu procentowego. To dwa razy mniej, niż wyniósł wzrost stóp w NBP!
W kwietniu, wkładając 10 tys. zł na lokatę roczną, można było dostać średnio 3,37 proc. odsetek, a dziś - 3,62 proc. Aż 16 banków - czyli ponad połowa z tych, którym przyjrzała się "GW" - albo w ogóle nie podniosła dochodowości lokat, albo podniosła swoje stawki czysto symbolicznie - o 0,1 lub 0,2 pkt proc.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24