TVP zapowiada, że złoży zawiadomienie do prokuratury i ABW, w związku z opublikowaniem przez Radio Zet informacji z audytu przeprowadzonego w telewizji. Rozgłośnia twierdzi, że dotarła do wniosków, jakie stawiają audytorzy z firmy Ernst & Young.
W specjalnym komunikacie TVP informuje, że tajny raport sporządzony był w sześciu egzemplarzach i zdeponowany w Kancelarii Tajnej TVP. Według TVP pięć egzemplarzy wciąż znajduje się w TVP, z wyjątkiem egzemplarza nr 2, który 28 lutego "został przekazany Ministrowi Skarbu Państwa Panu Aleksandrowi Gradowi, a w dniu 25 kwietnia br. Radio ZET poinformowało, że ma tajny raport z audytu w TVP".
Brak profesjonalizmu czy świadome działanie?
Lista niedociągnięć, jakie audytorzy mieli, według Radia ZET, znaleźć w TVP, jest długa. Wynika z nich m.in., że TVP sfinansowała cywilne procesy b. dyrektor TVP1 Małgorzaty Raczyńskiej oraz wiceszefowej Agencji Informacji Patrycji Koteckiej.
Poza finansowaniem procesów swych pracowników TVP miała utworzyć 130 milionową rezerwę na poczet procesu prowadzonego z firmą zewnętrzną. Według Radia Zet może to oznaczać, że TVP sztucznie zaniża swój wynik finansowy.
Dodatkowo audytorzy z firmy Ernst & Young mieli stwierdzić, że TVP finansuje z abonamentu 15 proc. programów komercyjnych, a wolno go wykorzystywać tylko do produkcji programów misyjnych.
Radio Zet mówi też o żenująco niskiej efektywności programów. Kontrolerzy stwierdzają, że w firmie nie ma przepisów dotyczących przyznawania tak zwanych klauzul zakazu pracy u konkurencji. Olbrzymie odszkodowania dla zwalnianych gwiazd i managerów są więc przyznawane wyłącznie uznaniowo przez zarząd TVP.
Naruszono prawo?
W raporcie pojawia się też zarzut nie przestrzegania na Woronicza ustawy o zamówieniach publicznych. Raport na razie jest tajny, jednak ministerstwo skarbu chce, aby go ujawnić w całości. Radio Zet twierdzi, że w tej sprawie radzono się i w resorcie Sprawiedliwości i w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Źródło: Radio Zet