Amerykanka Amanda Burnett z Indianapolis wybrała się na randkę, za którą rachunek uiścił mężczyzna. Nie będzie jej jednak raczej miło wspominać. Mężczyzna nie skradł jej serca, a gdy kobieta przestała odpowiadać na jego wiadomości, ten wysłał jej wezwanie do zapłaty. Materiał z programu "24 Godziny" w TVN24 BiS.
"Właśnie napisał do mnie facet, z którym kilka tygodni temu byłam na kolacji. Chce, żebym oddała mu pieniądze za to, co zjadłam, bo przestałam odpisywać na jego wiadomości. Nie wytrzymam!" - napisała Amanda Burnett na swoim profilu na Twitterze. Post zyskał dużą popularność wśród internautów.
Mężczyzna do wiadomości dołączył rachunek, na którym jest lista tego, co kobieta zjadła w czasie randki. Kiedy Amanda nie zareagowała, ten napisał do niej ponownie. "Jeżeli chcesz uniknąć kary, radzę odpowiedzieć na prośbę o zwrot pieniędzy. Inaczej zgłoszę sprawę firmie windykacyjnej" - czytamy w wiadomości udostępnionej przez kobietę.
Kto ma w tej sprawie rację? Okazuje się, że pytanie: "Kto powinien płacić za randkę?" - to jedna z najczęściej wpisywanych fraz w wyszukiwarce Google. Zgodnie z zasadami savoir vivre'u na pierwszej randce płaci ten, kto zaprasza.
Program "24 Godziny" od poniedziałku do piątku o 18.00 i 21.00 na antenie TVN24 BiS.
Autor: red. / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock