Tak jest

Paweł Deresz, dr Maciej Lasek

Mija czternaście lat od katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Po prawie 7 latach milczenia prokurator Krzysztof Schwartz z Zespołu Śledczego nr 1 zgodził się na rozmowę z reporterem "Czarno na białym" Piotrem Świerczkiem i ujawnił, iż biegli nie znaleźli żadnych dowodów potwierdzających wybuch na pokładzie samolotu. Dr Maciej Lasek, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PO), w pierwszej części programu "Tak jest" w TVN24 powiedział, że "sytuacja polityczna doprowadziła do tego, że prokuratura nie miała odwagi powiedzieć tego, co wiedzieli już znacznie wcześniej". - Jednak 1900 tomów akt, wiele opinii prokuratorskich, biegłych, pułkownika Milkiewicza, to wszystko zmierzało w tym kierunku, o którym wiemy dzisiaj. Przez kilkanaście lat byliśmy oszukiwani przez Antoniego Macierewicza, szerzej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy z olbrzymiej tragedii w cyniczny sposób stworzyli z tego narzędzie do podziału Polaków - dodał. Paweł Deresz, mąż zmarłej w katastrofie smoleńskiej Jolanty Szymanek-Deresz, wskazał, że podstawowym pytaniem w tej sprawie jest jeszcze, kto kazał lądować pilotom. - Ja myślę, że najwyższy czas, abyśmy ujawnili, jaka to była rozmowa pomiędzy braćmi Kaczyńskimi. Jeśli Jarosław Kaczyński twierdzi, że ta rozmowa dotyczyła tylko ich matki, to niech to powie przed wariografem. Sprawdzimy, czy w czasie tej rozmowy nie padło może takie powiedzenie: "mój kochany bracie, trzeba lądować za wszelką cenę" - mówił Deresz.